Ostatnie zadanie

W wojsku nie zawsze panuje porządek, a ci najbardziej „lubiani” dostają czasem najbardziej parszywe zadanie. Tak się przytrafiło dwóm podoficerom marynarki – Mulhall oraz Buddawsky, którzy czekają na swoje rozkazy. Dostają zadanie odeskortowanie dawnego marynarza do więzienia w Pittsburghu. Meadows dostał 8 lat za kradzież, a zadanie odeskortowania wydaje się bardzo proste.

ostatnie_zadanie1

Hal Ashby, opromieniony sukcesem „Harolda i Maude”, tym razem serwuje słodko-gorzkie kino drogi z wojskiem w tle. Bo co może się wydarzyć w drodze z bazy do wojskowego więzienia? Skazaniec jest potulny jak baranek, nie chce nigdzie uciec i jest strasznie młodym chłopakiem. Mulhall z Buddawsky’m to już stare wygi, co niejedno widzieli i niejedno słyszeli, chociaż nawet ich dotykają wojskowe absurdy biurokratyczne. Ale ta cała podróż staje się dla każdego z tej trójki nowym doświadczeniem, tworząc bardzo zaskakującą więź. Jednak cała ta wędrówka jest dla reżysera jedynie pretekstem do pokazania ówczesnego świata: przydrożnych barów, dworcowych toalet, hoteli, domów publicznych, a nawet zebrania religijnych pasjonatów. Wszystko to wygląda w niemal paradokumentalnym stylu, dodającym realizmu. Pozornie wolne tempo oraz porzucenie kwestii nie działa w żadnym wypadku usypiająco.

ostatnie_zadanie2

Sama historia pokazana jest bardziej delikatnie, pokazując dość wielką siłę przyjaźni w tym całym brutalnym świecie. Granica między aresztantem a konwojentami zaczyna się coraz bardziej zacierać. Mul z Buddym stają się przewodnikami dla Meadowsa – wycofanego, niemal posłusznego, cichego faceta przyjmującego los takim, jaki jest. Panowie serwują mu pierwszy raz z kobietą, zaprowadzają nawet do matki, razem popijają piwo i zaczynają się coraz bardziej poznawać. Ale czy Meadows nie spróbuje nawiać, wykorzystując okazję? Na to pytanie poznacie odpowiedź, oglądając ten film.

Ashby nie tylko pewnie opowiada historię, nie zapominając o odrobinie humoru, lecz także dzięki fantastycznemu aktorstwo. Bryluje rewelacyjny Jack Nicholson w roli Buddasky’ego – lekko porywczego (tylko lekko), bardzo zadziornego wojaka, szanującego lojalność. Bywa lekko cyniczny, jednak jest dobrym kompanem. Tak samo Otis Young (Mulhall), z którym tworzy bardzo wyrazisty duet, który przeszedł wiele. Za to największą niespodzianką jest Randy Quaid. Aktor kojarzony głównie z serią o rodzinie Griswaldów, fantastycznie portretuje wycofanego, nieśmiałego, przytłumionego chłopaka pełnego lęków, powoli zmieniającego się podczas podróży. Czy poradzi sobie w więzieniu? Na pewno zapamięta tą wycieczkę na długo.

„Ostatnie zadanie” ma wszystkie elementy kina drogi, ale mimo wielu lat na karku, pozostaje wciągającym komediodramatem z kapitalnym aktorstwem, świetnymi dialogami oraz poruszającymi postaciami, które zostają w pamięci na długo. Aż chciałoby się zobaczyć sequel.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz