Na lodzie

Są tacy reżyserzy, że stworzą jeden tak wyrazisty film, iż swoimi następnymi produkcjami nie są w stanie tego sukcesu wymazać. Taki jest przypadek Sofii Coppoli oraz „Między słowami”, czyli jej drugim filmem w karierze. Po sukcesie tej kameralnej opowieści żaden film nie spotkał się z takim uznaniem zarówno krytyki, jak i widowni. Czy zrealizowana dla Apple Tv+ produkcja „Na lodzie” zmienia ten stan rzeczy?

na lodzie1

W zasadzie punkt wyjścia dzieła studia A24 przypomina skromną historię obyczajową jakich było setki czy tysiące. Bohaterką jest Laura – kobieta z dwójką dzieci oraz czarnoskórym mężem, co prowadzi firmę start-upową. Kobieta kiedyś napisała powieść, jednak praca nad nowym dziełem idzie dość opornie. Do tego jeszcze mąż niemal ciągle w pracy, więc zajmowanie się dziećmi i domem, spadło na nią. Jeden drobny incydent zmuszą ją do zastanowienia się nad wiernością swojego męża. Wątpliwości jeszcze podsyca ojciec kobiety, który żyje samotnie we Francji i zaczyna szukać dowodów niewierności.

na lodzie2

Jak możecie się domyślić, „Na lodzie” to komediodramat pokazujący całą tą historię z perspektywy kobiety. Szkielet jest dość wątły, zaś wiele wątków pobocznych to w zasadzie albo pełnią rolę repetycji momenty (rozmowy ze znajomą podczas zaprowadzania dzieci do szkoły), albo są sytuacji jednorazowymi jak wizyta u matki Laury. W jednym i drugim przypadku są to zapychacze, które na siłę wydłużają czas seansu. Niby mają one naświetlić życie codzienne Laury (bardzo solidna Rashida Jones), jednak z czasem zaczynają zwyczajnie nużyć. Energia pojawia się dopiero z pojawieniem się ojca (Bill Murray, którego przedstawiać nie trzeba), który reprezentuje wszystko, co najgorsze mógł zrobić mężczyzna – hedonista, podrywacz, niestały uczuciowo.

na lodzie3

To właśnie dynamika między rozsądną, opanowaną Laurą a bardziej podejrzliwym ojcem są najmocniejszym punktem całego filmu. Zarówno pod względem komediowym, jak i emocjonalnym. Te wszystkie podchody, obserwacja, wreszcie rozwiązanie w postaci lotu do Meksyku. Oj się dzieje dużo i wtedy iskrzy. Szkoda, że cała reszta nie porywa, a same obserwacje na temat relacji damsko-męskich nie zaskakują niczym nowym.

Sofia Coppola chyba już do końca pozostanie reżyserem tzw. one-hit wonder. I film dla Apple Tv+ nie jest w stanie zmienić tego trendu, więc albo pozostaje zrobić sobie przerwę, albo już sobie odpuścić reżyserię i skupić się na czymś innym.

6,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz