Taika Waititi – 16.08

WaititiAktor, scenarzysta, reżyser, producent filmowy.

Urodzony 16 sierpnia 1975 w Raukokore jako Taika Cohen. Syn Maorysa (artysta) i Żydówki rosyjskiego pochodzenia (nauczycielka). Gdy rodzice rozstali się jak Taika miał 5 lat, chłopcem zajmowała się matka. Uczęszczał do Onslow College, a następnie ukończył w 1997 roku Victoria University w Wellington z wiedzy o teatrze. Podczas studiów dołączył do pięcioosobowego składu komediowego So You’re Man (oprócz niego skład tworzyli Jermaine Clement, Bret McKenzie, Carey Smith i reżyser David Lawrence). Występowali po Nowej Zelandii oraz Australii, co przyniosło im rozpoznawalność.

Współpraca z Clementem zaowocowała przyjaźnią oraz stworzeniem duetu The Humourbeasts, które zyskiwało coraz większą popularnością i uznanie, otrzymując największe możliwe wyróżnienie dla komika, Billy T. Award w 1999 roku. Powoli też zaczynał swoje reżyserskie próby, najpierw w krótkim metrażu. Już jego drugi film „Two Cars, One Night” z 2003 roku przyniósł mu nominację do Oscara za film krótkometrażowy (podczas ceremonii przy czytaniu nominacji… zdrzemnął się). Ale na pełnometrażowy debiut trzeba było czekać aż 4 lata. Napisany w ówczesną partnerką „Orzeł kontra rekin” świata nie zawojował, jednak Taika ciągle pracował. Zarówno w telewizji przy tworzonym przez kumpli ze studiów serialu „Flight of the Concords”. Przełomem był dopiero drugi film „Boy” z 2010, który nie tylko zebrał entuzjastyczne recenzje krytyków, lecz był kasowym hitem w rodzimej Nowej Zelandii.

To otworzyło Taice wrota do Hollywood, gdzie nie tylko realizował swoje reżyserskie produkcje, ale także pojawiał się jako aktor (m.in. w „Zielonej latarni”, „Free Guy” czy „Szalony świat Louisa Waina’) czy przy serialach („Co robimy w ukryciu”, „Reservation Dogs”, „Nasza bandera znaczy śmierć”) także jako scenarzysta i/lub producent. O rolach głosowych przy takich tytułach jak „Rick i Morty” czy „Mandalorianin” nawet nie wspomnę.

Oprócz tego Taika także reżyseruje teledyski (dla zespołów z Nowej Zelandii) oraz reklamy, z których tą najsłynniejszą była nakręcona w 2020 roku dla Coca-Coli.

Do grona jego współpracowników zaliczają się: scenograf Ra Vincent, producenci Kevin Feige, Brad Winterbaum, Carthew Neal, kostiumolog Amanda Neal, kompozytor Michael Giacchino oraz aktorzy Jemaine Clement, Cohen Holloway, Rachel House, Rhys Darby i Jackie van Beek,

Waititi ma na swoim koncie Oscara (i 2 nominacje), nagrodę BAFTA, dwie nominacje do Emmy, dwie nominacje do Nagrody Amerykańskiej Gildii Reżyserów, dwie nominacje do Nagrody Amerykańskiej Gildii Producentów, dwie nominacje do Satelity, nominację do Nagrody Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych oraz Nagrodę Amerykańskiej Gildii Scenarzystów (i cztery nominacje).

A oto ranking obejrzanych przeze mnie filmów Taiki Waititiego w kolejności od najsłabszego do najlepszego. Zapraszam do komentowania pod postem. 3, 2, 1, zaczynamy.

Miejsce 6. – Boy (2010) – 6/10

Tytułowy bohater to 11-letni, który marzy o wyrwaniu się z zamieszkiwanego zadupia. Wtedy pojawia się w domu nieznany chłopcu ojciec, dla którego jest osobą mogącą zrobić wszystko. Mieszanka wyobraźni chłopca zderzona zostaje z brutalną rzeczywistością, czyli przyspieszony kurs dojrzewania. W zasadzie nowe jest otoczenie, a reszta aż zbyt znajoma. Recenzja tutaj.

Miejsce 5. – Co robimy w ukryciu (2014) – 7/10

Komediohorror zrealizowany wspólnie z Jemaine Clementem, którego sukces doprowadził do powstania serialu. Obserwujemy cztery mieszkające ze sobą wampiry w jednym domostwie Nowej Zelandii oraz jak sobie radzą z nową codziennością. Trochę przypomina to zbiór skeczy, z bardzo luźno powiązaną fabułą i stylizowane jest to na dokument. I to wszystko działa. Recenzja tutaj.

Miejsce 4. – Jojo Rabbit (2019) – 7,5/10

Najbardziej „kontrowersyjny” film w dorobku Nowozelandczyka. Osadzona pod koniec II wojny światowej historia skupia się na 10-letnim Jojo – członku Hitlerjugend, wychowanego przez matkę, którego największym przyjacielem jest… Adolf Hitler. Dokładnie jego wyobrażoną wersję. Jego ślepa wiara w nazizm zostaje skonfrontowana, gdy odkrywa w mieszkaniu… ukrywającą się żydowską dziewczynkę. Całe to zderzenie pokazuje w bardzo krzywym zwierciadle cały proces indoktrynacji i manipulacji, która faszeruje umysły nienawiścią oraz wrogością. Mocne, groteskowe, zabawne i… poruszające. Recenzja tutaj.

Miejsce 3. – Orzeł kontra rekin (2008) – 8/10

Pełnometrażowy debiut, który NIE JEST żadnym monster movie czy B-klasową jazdą a’la „Sharknado”. Pozornie to opowieść o spotkaniu i zderzeniu dwojga outsiderów. Ona została wyrzucona z pracy i sprawia wrażenie bardzo wycofanej, on jest bardzo pewny siebie i nie dopuszcza do siebie nikogo. Cała ta interakcja poprowadzona jest z dużym wyczuciem, rozwalający humorem oraz uroczą atmosferą. Poniekąd można to nazwać komedią romantyczną. Recenzja tutaj.

Miejsce 2. – Thor: Ragnarok (2017) – 8/10

To chyba jeden z rzadkich przypadków, kiedy to wyrazisty reżyser, realizując film dla dużej wytwórni za kupę kasy, nie stracił swoich charakterystycznych elementów. Trzeci Thor jest czystą komedią w bardziej absurdalnym stylu. Tym razem nasz bóg młotków musi zmierzyć się zarówno z końcem świata (Ragnarokiem) oraz nieznaną siostrą Helą. Pomoże mu Hulk, podstępny Loki oraz nawalona Walkiria. Jest barwnie, wariacko, z jajem, polane muzą w stylu lat 80. Zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji MCU. Recenzja tutaj.

Miejsce 1. – Dzikie łowy (2017) – 8/10

Najbardziej wzruszający i szczery film Waititiego. Czyli kolejne zderzenie dwóch światów, czyli 12-letniego Ricky’ego, który trafia do rodziny zastępczej. Kiedy wydaje się, że znaleziono nowy dom, kiedy przyszła matka (Rose) umiera, a przyszły ojciec (Hector) nie chce dzieciaka. Zamiast trafić do opieki społecznej, ucieka i to Hector zostaje uznany za… porywacza. Absurdalna mieszanka komedii, kina inicjacyjnego oraz survivalowego, z kapitalnie zagranym duetem Julien Dennison/Sam Neill. Czysta hybryda, gdzie wszystkie elementy łączą się w świetną całość. Recenzja tutaj.

Jakim fenomenem jest Taika świadczy jak bardzo napięty ma grafik i nadal ma. W przyszłym roku zobaczymy nowy film „Next Goal Wins” o najgorszej piłkarskiej reprezentacji, której będzie próbował pomóc Michael Fassbender, do tego ma nakręcił film w świecie „Gwiezdnych wojen”, serialowych „Bandytów czasu”, live-action wersję „Akiry” oraz adaptację komiksu Alejandro Jodorovsky’ego „Incal”. Pracy mu nie zabraknie, a więcej o fenomenie Nowozelandczyk opowiedział w swoim video-eseju Skazany na film:

A jakie są wasze ulubione filmy Taiki Waititiego? Piszcie w komentarzach.

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz