Lombard

Polskie kino dokumentalne od wielu dekad jest zauważalne na świecie, a także jest doceniane przez naszą widownię. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie, bo dzięki nim można poznać mniej znane miejsca lub pokazać coś znajomego z innej perspektywy. Do tego grona można wpisać „Lombard” Łukasza Kowalskiego z roku 2022.

lombard1

Jesteśmy w Bytomiu na ulicy Wytrwałych 1. Kiedyś znajdowała się tam Biedronka, lecz teraz znajduje się lombard. Takie miejsce, gdzie można oddać/kupić różne przedmioty: blender, kryształy, zabawki, używany sprzęt AGD. Problem jednak w tym, że czasy świetności tego interesu minęły, a same miasto coraz bardziej biednieje. To mocno odbija się na właścicielach – Wieśku i Joli, będący ze sobą w kilkuletnim związku. Do tego stopnia, że ich spółka znajduje się na krawędzi. Czy jest szansa na wyjście z tej sytuacji?

lombard2

Reżyser przygląda się tytułowemu lombardowi, gdzie niby jest masa różnych rzeczy do kupna i mało chętnych. Okolica jest praktycznie coraz bardziej ubożeje, więc jest dużo rzeczy do sprzedaży (także przez Internet), ale kupców niezbyt wielu. Przez co różnica między właścicielami a klientami nie jest aż tak wielka. Każdy mierzy się tu z własnymi problemami: trudnymi relacjami z najbliższymi, biedą, samotnością i walką o utrzymanie się na powierzchni. Ale jeśli ktoś spodziewa się depresyjnego, mrocznego obrazku z prowincji, trafił pod zły adres. Zaskakująco sporo jest tu humoru, ciepła oraz empatii, wynikającej ze zrozumienia trudnej sytuacji. Wtedy różnica między klientami a pracownikami lombardu jest praktycznie żadna.

lombard3

Wszystko wygląda tak jakby kamera obserwowała codzienność dnia. Otwieranie, rozmowy z klientami, wreszcie dynamika między Jolą a Wieśkiem. Czuć tą miłość i zaangażowanie, ale także pewną frustrację i bezsilność. Czy będzie z czego żyć po opłaceniu najmu oraz rachunków? Czy ten związek przetrwa? Wszystko znajduje się w stanie zawieszenia, nagle się urywając. Krótki czas trwania filmu (niecałe 90 minut) jest tu bronią obosieczną. Z jednej strony czas mija szybko i nie czuć znużenia, z drugiej chciałoby się lepiej poznać klientów oraz samej okolicy. Tu można było z tego więcej wycisnąć.

lombard4

To jest całkiem przyzwoity dokument, gdzie wchodzimy na chwilę do innego świata, do którego chciałoby się pozostać na dłużej. Mimo poważnych wątków i tematów, film Kowalskiego pozostawia z nadzieją oraz odrobiną optymizmu. Bardzo fascynujący paradoks.

6,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz