Trzynaście powodów – seria 1

UWAGA!

Tekst może zawierać spojlery, choć autor będzie się ich starał unikać jak ognia. Niemniej czytacie na własną odpowiedzialność.

Liberty High wydaje się zwykłym, nudnym liceum. A wiadomo jak jest w liceum – nauczyciele próbują uczyć dzieci, a dzieci (już nie takie małe, bo prawie dorosłe) próbują wejść w poważne życie, nawiązać przyjaźnie, stworzyć silne więzi i osiągnąć dobre wyniki, by trafić na dobry uniwerek oraz upragniony zawód. Jednym z takich uczniów jest Clay Jensen – inteligentny, wrażliwy chłopak, który ma pewne problemy w nawiązywaniu kontaktów z innymi (szczególnie z dziewczynami). Pewnego dnia po szkole, pod domem znajduje oklejone pudełko po butach. W środku jest mapa z zaznaczonymi rejonami oraz kasety magnetofonowe sztuk 7. Już pierwsze usłyszane zdania budzą przerażenie, gdyż głos na nich należy do dziewczyny, która tydzień wcześniej popełniła samobójstwo – Hannah Baker. I przekazuje komunikat: Jest trzynaście powodów, dla których odebrałam sobie życie. Jeśli słuchasz tych kaset, jesteś jednym z nich. Podaje dokładnie instrukcje w sprawie kaset (przesłuchać wszystkie i przekazać następnej osobie oraz odwiedzić miejsca oznaczone na mapie) i grozi, że jeśli nie dotrzyma ich, cały materiał zostanie upubliczniony.

13_powodw_113_powodw_2

Wszystko zaczęło się od powieści Jaya Ashera, która stała się wielkim bestsellerem. Historii Hannah dotykała kwestii alienacji, samotności, trudności z zaufaniem do ludzi, którzy przynoszą tylko rozczarowania. Przyznaje, ze książka mocno na mnie podziałała, a emocje wylewały się z taką intensywnością, że drugi raz tego już przeczytam – w każdym razie nie tak prędko. Prędzej, czy musiało dojść do ekranizacji (po to właśnie są bestsellery), ale początkowo miał to być film. Wtedy włączył się Netflix i tak postanowiono rozbić całość w 13 odcinków (tyle samo, ile stron zostało przez Hannę nagranych), a w realizację włączył się debiutujący w roli twórcy pisarz Brian Yorkey oraz ekipa reżyserów pod wodzą Thomasa McCathy’ego. To nie miało prawa nie wypalić, prawda?

13_powodw_313_powodw_4

Tylko, że na samym początku przeżyłem konsternację, gdyż twórcy serialu postanowili zwyczajnie rozbudować cały świat. W pierwowzorze całą historię dziewczyny (to akurat zachowano) poznajemy oczami Claya, który przez całą noc przesłuchuje wszystkie taśmy i przekazuje je następnej osobie dzień później. Serial rozbija to na kolejne dni, przez co całość może wydaje się mniej intensywna, ale kto by chciał oglądać produkcję z kręcącym się całą noc chłopakiem i scenami retrospekcji? I to wydaje się całkiem sensowne, gdyż twórcy próbują bardziej podbudować pozostałych „winowajców”, pozwalając naszemu bohaterowi na rozmowę z nimi, doprowadzając do konfrontacji między nim a resztą. Efekty są zaskakujące, bo motywy są dość błahe ich działań: zwykła zazdrość (Alex), odrzucenie (Zach), sprawdzenie reputacji bohaterki jako „łatwej”, zwykły strach czy poczucie bezkarności.

13_powodw_513_powodw_6

Choć cała intryga skupia się na przeżyciach Hanny, która coraz bardziej zostaje odrzucona i coraz bardziej traci nadzieję na dalszy sens swojej egzystencji, to tak naprawdę bohaterem jest Clay oraz jego reakcja na jej historię. Im dalej, tym bardziej nasz bohater zaczyna mieć schizy: wszędzie widzi Hannę (scena, gdy widzi jej ciało leżące podczas meczu koszykarskiego – ciary), zaczyna słyszeć zupełnie coś innego, niż zostaje powiedziane. Jej perspektywa jednak nie zawsze pokrywała się z tym, co mówi reszta „bohaterów” taśm, co parę razy zostaje wypunktowane („mówi swoją prawdę”). Ale ci ludzie tworzą coś w rodzaju spiskowców, którym bardzo zależy, by cała sprawa ucichła i nie wyciekła poza szkołę. O ile te drobne podłości można było jeszcze przełknąć (plotki, ochrona reputacji, publikacja wbrew jej woli wiersza w gazetce), to dalej jest jeszcze gorzej – wypadek, gwałt, brak pomocy u szkolnego pedagoga, w końcu najgorsza decyzja, czyli samobójstwo pokazane bez upiększenia jako brudne, brutalne i nieprzyjemne, pozostawiające pustkę wokół najbliższych. Natomiast bardzo nie podoba mi się zakończenie sugerujące drugą serię (co niestety zostało potwierdzone przez Netflixa), gdzie może dojść do znacznie brutalniejszych wydarzeń.

13_powodw_713_powodw_8

I jest jeszcze jedna rzecz, która zasmuciła mnie – chodzi o dorosłych. A dokładniej o to, że nie tyle nie wiedzą o tym, co robią swoje dzieci, ale raczej fakt, iż one nie dopuszczają ich do swojego świata. Z czego to może wynikać? Nawet pedagog okazuje się osobą kompletnie nierozumiejącą i nie potrafiącą wyczuć, że coś jest nie tak (nadmiar uczniów i natłok obowiązków może być usprawiedliwieniem, ale tutaj zabrzmiało to fałszywie).

13_powodw_913_powodw_10

Realizacja jest więcej niż sprawna, zwłaszcza w kwestii montażu, gdzie zdarzenia z przeszłości bardzo płynnie przechodzą do teraźniejszości (zwróćcie uwagę na kolory), do tego okraszając całość bardzo chwytającą za serce muzyką, pozostającą w pamięci na długo. Nawet te mroczne i ostre sceny są zrobione tak, by łatwiej było wejść w skórę bohaterów. Ale to wszystko pozwala wybrzmieć tej gorzkiej historii pokazującej „efekt motyla” – jedno zdarzenie, niczym kamień rzucone z góry wywołuje cała lawinę sytuacji.

Trudno też nie być obojętnym wobec bohaterów, którzy nie są tacy jednoznaczni w ocenie. W dodatku świetnie zagrani przez kompletnie nieznanych – poza Dylanem Minnette wcielającym się w Claya – aktorów. Bo nawet sprawcy (przynajmniej niektórzy) potrafią wzbudzić współczucie, gdyż w pewnej sytuacji zachowali się egoistycznie (Alex, Zach, pod koniec Justin, cheerleaderka Sheri). Jednak uwagę skupia dwójka bohaterów, czyli Hannah (debiutująca Katherine Longford) i Clay. Czuć między tą parą chemię – gdyby nie okoliczności – mogliby być parą. Ona niebrzydka, jako nowa w szkole próbująca się zaaklimatyzować, coraz bardziej czującą się osamotniona, z czasem coraz bardziej zamknięta. Zdarza się jej także, popełniać błędy i źle oceniać innych (zgubienie pieniędzy rodziców, odrzucenie zakochanego w niej chłopaka z powodu poprzednich doświadczeń). On jest wycofanym, ale w swojej nieśmiałości uroczy. Jako jedyny sprawia wrażenie kogoś, kto chce coś z tym zrobić, chociaż robi to (przynajmniej na początku) trochę na ślepo, kierując się wściekłością, gniew i poczuciem, że ktoś musi za to odpowiedzieć. To on niszczy kompromitującym zdjęciem szkolnego fotografa, który był stalkerem, niszczy samochód Zacha, doprowadza do płaczu Courtney, bojącej przyznać się do swojej orientacji seksualnej. Wszystko zmienia się dopiero w momencie przesłuchania własnej taśmy (ciekawe, że jedno zdarzenie może być odbieranie w tak różny sposób). I choć pozornie jego wina wydaje się błahostką (w porównaniu z resztą), będzie go prześladowało poczucie, że mógł coś zrobić (scena, gdy wyobraża sobie moment, w którym zostaje w pokoju z dziewczyną). To uczucie znam aż za nadto i też uważam, że mogłem pewną sprawę wobec bliskiej osoby rozegrać inaczej, przez co łatwiej było mi się identyfikować z tym bohaterem.

13_powodw_1113_powodw_12

Jest jeszcze bardzo tajemniczy, sprawiający wrażenie wszystkowiedzącego Tony (Christian Navarro) – kumpel i jedyny przyjaciel, jaki pozostał Clayowi. Zawsze pojawiają się w serialu momenty wspólnych rozmów, gdzie wspierający kumpel próbuje zrozumieć działania naszego bohatera (przełomowe staje się wyznanie prawdy o swojej roli podczas wspinaczki na wzgórze), przez co więź staje się silniejsza. No i Bryce (Justin Prentice) – kompletnie antypatyczny bohater, przypominający łotrów z kina. Rozpieszczony, dziany, bezkarny, biorący i chcący mieć wszystko, na co ma ochotę. Do tego diler, mający swoje dojścia oraz gwałciciel.

13_powodw_1313_powodw_14

Zazwyczaj jest tak, ze seriale i w ogóle produkcje o nastolatkach są infantylne, ckliwe do bólu, dotykające ich problemów w sposób płytki oraz powierzchowny. „Trzynaście powodów” wyróżnia się i brutalnie przypomina, że psychika wchodzącego w życie młodego człowieka bywa czasami zrobiona ze szkła, które może pęknąć z byle powodu. Nie zawsze objawy depresji, przygnębienia oraz psychicznych ran są widoczne gołym okiem. I chciałbym, ale to bardzo chciałbym, że każdego takiego człowieka zawsze można uratować, wesprzeć i pomóc. Ale boję się, że druga seria będzie zwykłym skokiem na kasę, a pierwszą radzę obejrzeć z synem/córką w wieku licealnym i wtedy pomówić o paru kwestiach. Chciałbym, żeby to troszkę zmieniło ten świat na lepsze.

8,5/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Śnieżny ptak

Rok 1988. Kat Connors jest młodą, 17-letnią dziewczyną mieszkającą z ojcem. ma już chłopaka, z którym już poszła do łóżka, budzą się hormony i ulega im. jej spokojne życie zmienia się, gdy jej matka tak po prostu znika bez wieści. i to zdarzenie odbija się mocnym echem na jej życiu.

ptak2

Gregga Arakiego, reżysera tego filmu znałem tylko ze słyszenia. Cała historia toczy się na przestrzeni dwóch lat i skupia się na Kat – więc wydaje się, że to typowy film o budzeniu się kobiety w ciele nastolatki. Dlatego niejako zagadka związana z zaginięciem Eve jest tylko pretekstem do tej opowieści. I jest to dość zgrabnie wygrywane, za pomocą przeplatających się retrospekcji. Wszystko jest konsekwentnie trzymane w stylistyce lat 80., czyli barwnych strojach, muzyce pokroju The Cure, Depeche Mode itp. Nie ma jednak tutaj popisywania się znajomością konwencji kryminału, tylko bardziej psychologiczny dramat. Kluczowe w interpretacji wydają się sny Kat, pełne śniegu i niepokoju, opowiadane podczas rozmów z terapeutką. Jednak ciągle zagadka zniknięcia intryguje w tle, a ja próbowałem to rozgryźć ze strzępków wspomnień, rozmów z przyjaciółmi. Aczkolwiek rozwiązania domyśliłem się pod koniec, to zakończenie uważam za satysfakcjonujące.

Dalej mamy klasyczne sceny z inicjacyjnych opowieści – pierwsze spotkanie z chłopakiem, pierwszy seks, pierwszy seks ze starszym facetem, szybkie odkrycie pożycia małżeńskiego rodziców oraz pewnych tajemnic alkowy. Reżyser stopniowo odkrywa karty, trzymając niemal w napięciu do końca. Finału wam nie zdradzę, to sami zobaczycie.

ptak1

Poza oniryczną oprawą audio-wizualną film dźwiga na sobie Shailene Woodley i jest znakomita jako Kat. Z jednej strony nieposkromiona seksualnie dziewczyna, świadoma swojej wartości, z drugiej bardzo delikatna i maskująca swoją wrażliwość maską obojętności. Drobnym spojrzeniem jest w stanie wygrać lęki oraz niepokoje nastolatki. Za to kompletnie inna jest Eva Green jako jej matka – posągowo piękna, ale uwięziona w klatce duszącego ją małżeństwa. I to doprowadza ją do stanu obłędu, a zachowanie staje się wyzywające, nieracjonalne (w prześwitującej koszuli nocnej przyłapuje córkę z chłopakiem, podgląda ją w łazience) i zagrane na bardzo cienkiej granicy między teatralnością a realizmem. To te dwie panie dominują nad ekranem, spychając pozostałą obsadę (świetny Christopher Meloni jako ojciec i dobry Thomas Jane w roli detektywa) na dalszy plan.

ptak3

Z jednej strony dramat o budzącej się seksualności, z drugiej dreszczowiec z tajemnicą, która trzyma w zaciekawieniu do samego końca. Araki pewnie skręca w stronę oniryzmu, zagadki oraz wchodzeniu w dorosłość. Mocna i piękna rzecz.

7/10

Radosław Ostrowski