Pod ciemnymi gwiazdami

Jesteśmy gdzieś na wyspie w Wielkiej Brytanii, która jest oddzielona troszkę od świata. To właśnie tutaj żyje Moll – niby dorosła kobieta, ale ciągle mieszka z rodzicami (ojciec ma Alzheimera). Pracuje jako przewodniczka wycieczek, śpiewa w chórze prowadzonym przez matkę, jednak troszkę to życie staje się dla niej męczące. I wtedy pewnego ranka na jej drodze pojawia się łobuziak o imieniu Pascal. Mieszka sam, poluje (nielegalnie), nie dba o siebie, ale ją pociąga. Niby nic niezwykłego, ale w okolicy grasuje osobnik, co zabija młode dziewczyny.

beast1

Debiutujący reżyser Michael Pearce tutaj skleja elementy pozornie do siebie niepasujące. Bo jest tu dreszczowiec, kryminalna zagadka, romans, nawet baśń, psychologiczny horror i to wszystko zmieszane, poszatkowane oraz sprawdzone według przepisu Romana Polańskiego. Cały czas miałem pewne skojarzenia (bardzo luźne) ze „Wstrętem” czy „Dzieckiem Rosemary” w krajobrazie znanym z „Tess” (tylko współcześnie). Reżyser wydaje się nie być zainteresowany śledztwem, a ważniejszy jest tutaj nastrój tajemnicy oraz naznaczona mrokiem relacja dwójki bohaterów. Postaci, które mają swoje tajemnice, demony i wiele niedopowiedzeń. Nad nią znęcano się w szkole (skończyło się atakiem nożyczkami), on siedział w więzieniu i nielegalnie poluje. Cała ta sprawa mordercy wydaje się być tylko tłem, które co jakiś czas wypływa i robi poważny ferment. A jednocześnie cały czas obecny jest tutaj mrok, choć scen nocnych jest bardzo niewiele. Mrok odczuwalny w duszy każdej postaci, zarówno rudowłosej dziewczyny, jej apodyktycznej matki, tajemniczego chłopaka, a wszelkie tropy i poszlaki wywołują jedynie dezorientację, by w finale ostatecznie nie dać jednoznacznej odpowiedzi. Po prostu mamy rozrzucone puzzle, a ty widzu sam układaj i spróbuj rozgryźć to wszystko.

beast2

Ewidentnie Pearce wie, jak podsycić poczucie niepewności oraz próbuje wejść do bardzo zwichrowanego umysłu (i to budzi we mnie skojarzenia z Polańskim). Jest parę momentów zmuszających nas do zastanowienia się, kim tak naprawdę są nasi kochankowie. Próbujący zerwać z konserwatywną społecznością, tłumiącą budzą się seksualność i potrzebę usamodzielnienia się od rodzinnego gniazda. W tle przygrywa bardzo niepokojąca muzyka, niemal idąca ku horrorowi, pojawiają się oniryczne wstawki. A jednak nie czuć znużenia czy irytacji, czego troszkę się obawiałem, zaś zakończenie… potrafi walnąć oraz wywrócić wszystko do góry nogami.

beast3

Ale najmocniejszym punktem jest tutaj magnetyzujący duet Jessie Buckley/Johnny Flynn. Ona wygląda zjawiskowo, przyciąga uwagę i ma w sobie pewien romantyzm, z kolei on to taki łobuz żyjący po swojemu, przyciągający swoim stylem życia, izolacją od reszty oraz tajemnicą. Kiedy są razem, dosłownie iskrzy, zaś reszta postaci zwyczajnie nie istnieje.

„Beast”, choć jest dziełem debiutanta, nie sprawia takiego wrażenia i parę razy zaskakuje. Potrafi oczarować swoją aurą godną romantycznych horrorów, tylko dziejąca się tu i teraz. A jednocześnie pokazuje jak można w człowieku obudzić tytułową bestię.

7/10

Radosław Ostrowski

Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza – seria 3

UWAGA! Tekst zawiera spojlery!

Od ostatnich wydarzeń minęły 4 lata, a w Whitechapel nadal panoszy się zło. Czyli jest 1895 – inspektor Reid coraz bardziej zamknięty w sobie śledczy, spędza więcej czasu w swoim archiwum niż na ulicy tropiąc zbrodniarzy. Na dodatek zmarła mu żona i pokłócił się z kapitanem Jacksonem, przez co posterunek nie ma lekarza, a sierżant Drake przeniósł się do Manchesteru, gdzie awansował na inspektora. A była już żona kapitana, Long Susan, teraz jest szefową Obsidian – potężnej korporacji, próbującej zmienić oblicze Whitechapel. A wszystko zaczyna się od napadu na pociąg, który kończy się katastrofa kolejową i śmiercią 55 osób.

ripper_street_31

BBC potrafiło robić mocne seriale kryminalne i nie inaczej było z „Ripper Street”. Jednak po drugiej serii, stacja zdecydowała się serial skasować. Na szczęście BBC One otrzymało wsparcie od Amazona, dzięki czemu mogliśmy poznać dalsze losy naszych ukochanych bohaterów. A Whitechapel nadal jest skażone złem i to najohydniejszym: dziecięca prostytucja, nielegalne aborcje, wymuszenia, próby ochrony browaru przemocą, potężne korporacje naginające prawo, handel bronią. A wszystko to w czasach, gdy słowo antykoncepcja było niezgodne z prawem, kobieta zaś była posłuszna mężowi, od którego woli zależał jej los. Nie to, co teraz 😉 Twórcy bardzo przekonująco odtwarzają mentalność epoki wiktoriańskiej, gdzie konwenanse decydowały o wszystkim, zachowując realizm, brud i pokazując Whitechapel jako miejsce wręcz przeklęte, z którego nie można się wyrwać, nie brudząc sobie rąk. I pozornie każdy odcinek to osobna historia, jednak są pewne wątki w tle – śledztwo w sprawie katastrofy (udaje się schwytać sprawców, ale nie zleceniodawcę), cudownie odnaleziona córka inspektora Reida, wreszcie dziennikarskie śledztwo Freda Besta, które zaprowadzi go na dno.

ripper_street_32

Jest mrocznie, każde śledztwo zaskakuje, tak samo jak wykorzystywanie nowinek technicznych (odciski palców, dokładne badania ciał), a jednocześnie nie pozbawione ciętego humoru oraz naturalistycznej przemocy. Jest mrocznie, strasznie i niepokojąco, ale zawsze trzyma w napięciu do samego końca. Może zakończenie wydaje się zbytnim (jak na ten tytuł) happy endem, na którym mogłaby się cała historia skończyć, ale powstała seria 4. Na nią jednak przyjdzie czas.

ripper_street_33

Nadal jest to serial z najwyższym poziomem aktorskim, co jednak nie powinno dziwić. Kolejny raz klasę pokazuje Matthew Macfadyen w roli niezmordowanego stróża prawa, inspektora Reida. Coraz mocniej widać jaki wpływ ma na niego ta praca, jak go niszczy, jednak nadal udaje mu się zachować bystrość umysłu oraz umiejętnie wnioskować fakty i dowody. Zamach na jego życie mocno go osłabił (bóle głowy, chodzenie o lasce), a pojawienie się córki przywraca światło do jego życia. Drugim mocnym bohaterem pozostaje Bennett Drake (rewelacyjny Jerome Flynn) – bardziej używający umysłu zamiast pięści i z wręcz gołębim sercem. Ta przemiana bardzo pozytywnie zaskakuje, tak samo jak trzeciego twardziela, czyli kapitana Jacksona (Adam Rothenberg). Ten facet z głęboką wiedzą medyczną kiedyś chętniej najpierw sięgał po broń i pakował się w większe tarapaty, teraz częściej pije i nie wiąże się z nikim na stałe. Ta przyjaźń wielokrotnie jest wystawiana na próbę, a sceny z udziałem tej trójki dają największą satysfakcję.

ripper_street_34

Jednak drugi plan nadal jest niezawodny i nie ważne czy jest to twardy, chociaż już powoli szykujący się do emerytury inspektor Abberdine (Clive Russell), węszący afery dziennikarz Best (David Dawson) czy spokojny sierżant Artherton (David Wilmot), ale i tak wszystkim czas kradnie MyAnna Buring, czyli twardo idąca po swoje Susan Hart. Spokojna, opanowana i godnie znosząca różne ciosy, ale nie pozbawiona bezwzględności. Z nowych postaci zdecydowanie wyróżnia się Ronald Capshaw (John Hefferman) – śliski prawnik, balansujący na granicy prawa, cyniczny i zdeprawowany. Kontrastem dla niego jest posterunkowy Grace (Josh O’Connor), dopiero uczący się swojej profesji.

ripper_street_35

Cóż mogę więcej powiedzieć? Twórcom udało się utrzymać poziom poprzednich serii, co nie jest taki proste, a technicznie nadal to robi wrażenie, z dbałością o szczegóły. Takich rzeczy nie powstydziłby się hollywoodzki tytuł. Już nie mogę się doczekać kolejnej serii.

9/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza – seria 2

Minął rok odkąd byliśmy w Whitechapel, gdzie nadal panuje zbrodnia. Ale teraz inspektor Edmund Reid będzie miał trudniejsza sprawę, gdyż za swojego głównego antagonistę będzie miał skorumpowanego inspektora Jedidiah Shine’a, który gra bardzo nieczysto.

ripper_street21

W dodatku każdy z bohaterów na polu życia prywatnego ma wiele do stracenia. Od inspektora odeszła żona i śpi w swoim polowym łóżku na komisariacie. Między kapitanem Jacksonem a jego żoną zaczyna dochodzić do spięć, zwłaszcza gdy kobieta wyznaje mu, że ma „cichego wspólnika”, któremu płaci sporą część profitów, a sierżant Drake – cóż, ten wrażliwy twardziel będzie musiał zmierzyć się z tajemnicą swojej żony. Skupienie się na wątkach prywatnych bohaterów nie oznacza, że łamigłówki kryminalne są słabsze czy mniej atrakcyjne. Chińska triada, zabójstwo zdeformowanej kobiety, szantaż, oszustwo bankowe, wreszcie podsycana nienawiść między Żydami a katolikami przez tajemniczy kult – dzieje się wiele, a pewne wątki mogłyby się dobrze sprawdzić nawet w obecnych czasach. Konsekwentnie twórcy świetnie odtwarzają realia Londynu końca XIX wieku, pełnego brudu, smrodu i nędzy. Trio z Leman Street nadal trzyma fason, nie brakuje odrobiny humoru, zaś finał trzyma w napięciu i rozbraja. Jedno jest pewne – żaden z bohaterów już nie będzie taki jak przedtem.

ripper_street22

Poza sprytnymi łamigłówkami i świetną warstwą realizacyjną (scenografia i kostiumy nadal robią wrażenie), nadal jest to kapitalnie zagrane. Zarówno Matthew Macfadyen (inspektor Reid), jak też partnerujący mu Jerome Flynn (sierżant Drake – małomówny, ale jego twarz mówi więcej niż słowa) oraz Adam Rothenberg (kapitan Jackson) są po prostu fenomenalni i wiarygodni aż do ostatniej sceny. Z nowych postaci trzeba wyróżnić Josepha Mawle’a, czyli demonicznego inspektora Shine’a, który jest godnym przeciwnikiem Reida i budzi on naprawdę przerażenie. Drugą kluczową osobą jest nowy na posterunku, czyli Adrian Flight (świetny Damien Moloney), który tylko pozornie wydaje się nudnym i nijakim śledczym. No i rzecz jasna, nie mogło zabraknąć dwóch pań, czyli Long Susan (MyAnna Buning) walcząca o niezależność oraz próbująca sobie radzić samodzielnie Rose (Charlene McKenna), które ubarwiają i wzbogacają tą historię.

Druga seria domyka całość, aczkolwiek pewne wątki pozostały otwarty. BBC anulowało realizację trzeciej serii, niemniej krążą wieści, że znalazł się nowy producent. Jeśli to wszystko się potwierdzi, to nie będę się mógł doczekać odwiedzin Leman Street.

9/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza – seria 1

Londyn, rok 1889, dzielnica Whitechapel. To właśnie wtedy miastem, a zwłaszcza tą okolice sterroryzował Kuba Rozpruwacz. Zabił pięć kobiet i to w wyjątkowo okrutny sposób, zaś policji pod wodzą inspektora Edmunda Reida nie udało się schwytać sprawcy, co mocno odbiło się na jego reputacji. Ale zostaje znaleziona kolejna zamordowana kobieta, zaś sposób zabicia przypomina metodę Rozpruwacza. A może to jest jego naśladowca?

ripper_street1

Jeśli po tym opisie myślicie, ze serial będzie skupiał się na schwytaniu legendarnego Kuby Rozpruwacza, to się naprawdę mocno mylicie. Richard Warlow tworzy typowy serial kryminalny zwany proceduralem, czyli każdy odcinek to oddzielna sprawa. Jednak trzeba oddać twórcom sprawiedliwość, że próbują wyrwać się ze schematów, tworząc bardzo pomysłowe i przerażające zagadki. Pornografia, gangi dzieci, psychopatyczni mordercy czy byli wojskowi dokonujące kradzieży. Tu zbrodnia ma zazwyczaj przeciętną twarzą kogoś wpływowego lub przeciętnego – tu nie ma reguł, zaś motywy pozostają aktualne i teraz. Wszystko jest naprawdę świetnie poprowadzone, nie brakuje elementów zaskoczenia, a patrzenie na metody oraz ówczesną technologię – naprawdę, to robi wrażenie. No i wierne odtworzenie realiów końca XIX wieku, choć tutaj mamy do czynienia głównie z Whitechapel – dzielnicą ubóstwa, biedy i przeludnienia. Idealne miejsce dla wszelkiego rodzaju maści zbrodni – brudnej, ohydnej i nigdy nie przyjemnej, która także odbija się powoli na życiu osobistym bohaterów. Wszystko to jeszcze okraszone świetnym montażem oraz bardzo trzymającą w napięciu muzykę, trochę przypominającą tą z „Sherlocka Holmesa” Guya Ritchiego.

ripper_street2

I jest to naprawdę przednio zagrane. Każdy z głównych bohaterów skrywa mroczna tajemnicę ze swojej przeszłości, która prędzej czy później zostaje w końcu ujawniona. Ale po kolei – tymi bohaterami są inspektor Reid, sierżant Bennet Drake i kapitan Homer Jackson – lekarz wojskowy oraz były detektyw Agencji Pinkertona. Ten pierwszy (fenomenalny Matthew Macfadyen) jest wnikliwym oraz zdeterminowanym śledczym, dręczonym wyrzutami po zaginięciu swojej córki, którą mocno przypłacił zdrowiem. Poza tym jest on uczciwym facetem, który nie ugina się nawet pod presją polityczną. Dla niego świat jest czarno-biały. Drugi (świetny Jerome Flynn) sprawia wrażenie małomównego „osiłka”, który jest lojalny wobec inspektora i niepozbawiony odrobiny sprytu. Ale ma tez trochę bardziej wrażliwą stronę (jego relacja wobec niejakiej Rose), co potrafi zaskoczyć. No i w końcu kapitan Jackson (wyborny Adam Rothenberg) – posiadający szeroką wiedzę z medycyny, precyzyjnie robiący sekcje zwłok, ale jednocześnie uciekinier z USA. Dlaczego zwiał? Potem to zostaje wyjaśnione, ale miał powód. Wszyscy trzej panowie wypadli świetnie, tworząc bardzo wyraziste i budzące sympatie postacie.

ripper_street4

Drugi plan też jest bardzo wyrazisty, zwłaszcza wobec ról kobiecych (tutaj wybijają się przede wszystkim MyAnna Buring, czyli Long Susan – właścicielka burdelu oraz kochanka Jacksona i stonowana Amanda Hale, czyli zona inspektora Reida). Ale panowie (poza czarnymi charakterami – klasa sama w sobie) także dają radę, ze wskazaniem na żyjącego obsesją na punkcie Rozpruwacza inspektora Abberline’a (Clive Russell), sympatycznego posterunkowego Dicka Hobbsa (Jonathan Barnwell) oraz dziennikarza Freda Besta (David Dawson), któremu daleko do ideału.

 

Jedyna rzeczą, do której można się przyczepić to ilość odcinków – tylko 8? Dla mnie za mało, ale mimo tego powstał bardzo klimatyczny i spójny serial z mroczną atmosferą. Takie rzeczy to tylko w BBC.

8,5/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski