American Horror Story – seria 1

Historia wydaje się dość banalna: pewna rodzina wprowadza się do nowego domostwa w Los Angeles. Przyczyną tego jest zdrada męża i próba rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Ale nowi właściciele nie zostali poinformowani o tym, że parę lat temu doszło do brutalnego morderstwa, a dom jeszcze skrywa wiele mrocznych tajemnic. I w ogóle zaczynają się tam dziać dziwne rzeczy.

horror1

Było wiele prób zrobienia telewizyjnego serialu grozy, ale zazwyczaj były to zbiory różnych opowieści (każdy odcinek to inna historia), jednak stworzenie spójnego serialu będącego horrorem udało się tak naprawdę chyba w przypadku „Walking Dead”. Do tego grona stara się dołączyć „American Horror Story”, stworzony przez Ryana Murphy’ego (twórca „Życia na fali” i „Glee”) i Brada Falchuka (scenarzysty w/w tytułów). Jednak nie jest to do końca stricte horror, co nie znaczy, że nie potrafi porządnie wystraszyć. Groza jest tu jednak bardzo odpowiednio budowana za pomocą trochę sprawdzonych sposobów (w tej serii wykorzystano konwencję nawiedzonego domu, w którym czai się zło), krew też się pojawia parę razy (a nawet rozczłonkowane ciała), ale tak naprawdę jest to dramat obyczajowy zmieszany z horrorem, gdzie powoli poznajemy bohaterów, którzy nie są wcale sympatyczni i każdy mierzy się ze swoimi lękami i słabościami: niewiernością, zdradą, próbą samobójczą. Jednocześnie poznajemy powoli tajemnicę domu i ofiar (m.in. Czarnej Dalii). Ogląda się to z dużym zainteresowaniem, czekając na rozwój wypadków.

Udaje się twórcom stworzyć odpowiednią atmosferę – od genialnej czołówki przez świetną scenografię, montaż, ciekawe zdjęcia, gdzie dochodzi m.in. do złamania i nieczystego kadru no i muzyki, budującej napięcie.

horror2

Ale tak naprawdę wisienką na torcie są niezawodni aktorzy, którym udało się stworzyć pełnokrwiste postacie. Na pierwszym planie mamy rodzinę Harmonów granych przez Connie Britton (Vivien, żona zachodząca w ciążę, ignorowana przez innych), Dylana McDermotta (mąż Ben – terapeuta mający problem z niewiernością) i Taissę Farmigę (Violet – zbuntowana młoda córka, próbująca się zabić). I cała trójka wypadła fantastycznie, choć moją uwagę przykuło dwoje wybornych aktorów: Jessica Lange (elegancko ubrana Constance, sąsiadka mająca za sobą wiele traum, włamująca i dość często goszcząca u Harmonów, kradnąc parę rzeczy) oraz Evan Peters (Tate, sprawiający wrażenie zagubionego chłopak z bardzo mroczną przeszłością). Na wymienienie pozostałych nie starczyłoby czasu, ale wśród „domowników” są m.in. zmieniająca wygląd służąca, para gejów i chirurg.

horror3

Twórcy w tej serii stworzyli bardzo dobry i ciekawy serial, w którym każdy odcinek zaskakuje. Poza tym ich nową koncepcją jest fakt, że każda seria będzie odbywać się w innym miejscu, choć z tymi samymi aktorami. Już nie mogę się doczekać następnej serii.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz