Blackmore’s Night – Dancer and the Moon

Dancer_and_the_Moon

Jednym ze znaków rozpoznawalnych zespołu Deep Purple były gitarowe riffy Richiego Blackmore’a. Ale w 1993 roku gitarzysta opuścił kapelę i zaczął angażować się we wcześniejsze projekty. Aż w 1997 roku założył kolejny zespół, tym razem z żoną Candice Night tworząc Blackmore’s Night. Do tej pory, a działają od 1997 roku nagrali 7 płyt studyjnych. A niedawno wyszła płyta nr 8.

„Dancer and the Moon” zawiera 13 kompozycji, z czego 3 są instrumentalne, a 3 to covery. Niezły wynik, zaś muzyka mocno zaskakująca dla tych, którzy znają Blackmore’a z Deep Purple, ponieważ to zupełnie inny byt. Blackmore’s Night idzie w stronę muzyki średniowiecza, celtyckiej czy orientalnej (elektroniczne smyczki w „I Think It’s Going To Rain Today”, lekko pachnąca Rosją gitara akustyczna z tamburynem i cymbałami w „Troika” czy „Lady in Black” z bębnami i fletami), tworząc bardzo zaskakującą i interesującą całość, która pozwala przede wszystkim się zrelaksować, tempo jest różnorodne, a gitara elektryczna czasem potrafi mocniej zagrać (tytułowy utwór czy kończący album „Carry On… Jon” z organami), nie brakuje ciekawych aranżacji oraz popisów gitarowych Blackmore’a, który umie budować klimat.

Zaś wokal pani Night jest bardzo delikatny, ciepły i dopełnia klimatu tej płyty, która jest przede wszystkim delikatna, ale i pazur też jest. Teksty mówią w zasadzie o tym, o czym 99% wszystkich tekstów i są naprawdę w porządku.

Mówiąc krótko „Dancer and the Moon” nie zmieni oblicza muzyki, nie spowoduje przyśpieszenia prac nad lekiem na HIV, ale uczyni świat trochę przyjemniejszym i lepszym. Sami odpowiedzcie, czy to dużo czy mało.

Radosław Ostrowski


Dodaj komentarz