Edyta Bartosiewicz – Dziecko

Dziecko

Po szoku wywołanym przebojowym i dynamicznym „Szok’n’Show”, trzeba było poczekać dwa lata. Wydawałoby się, że „Dziecko” będzie kontynuowała drogę wyznaczoną przez poprzedni album, jednak stało się inaczej.

Wyprodukowane przez samą Edytę album z 12 piosenkami , spowodował pewną konsternację, choć otwierająca album „Jenny” (szybki kawałek z szybkim pianinem), ale „Skłamałam” pokazuje z czym mamy do czynienia. Jest to płyta mniej przebojowa, bardziej intymna, ale nadal pełna emocji i klimatu, a gitara elektryczna zostaje lekko schowana. Nie brakuje tutaj mocnych kawałków („Słyszę jak mnie wzywasz” czy „Boogie, czyli słodka zemsta”), ale nie ma ich tutaj zbyt wiele. Tutaj jest bardziej stonowane brzmienie (bluesowe „Dobrze nam” z ładną instrumentalną partią w środku), z klawiszami („Nie znamy się”, „Moja ulubiona pora roku”). Trudno w zasadzie wyróżnić jakikolwiek utwór, bo całość jest spójna i słucha się tego nadal przyjemnie.

Reszta, czyli wokal i teksty nadal na poziomie, do którego przyzwyczaiła nas Edyta. Czyli o ludziach, rozstaniach, miłości i całej tej reszcie. Słuchałem tego z wielką frajdą i sentymentem, więc wracam ja przesłuchać.

8,5/10


Dodaj komentarz