Ta sztuka Williama Szekspira była na ekran przenoszona wielokrotnie. Historia tan szkockiego, który na skutek przeznaczenia i swojej żony popełnia zbrodnie, by zdobyć władzę jest powszechnie znana i streszczanie jej nie ma żadnego sensu. Tej adaptacji dokonał w 1971 roku Roman Polański za pieniądze m.in. Hugh Hefnera.

Jednak jeśli ktoś spodziewał się artystycznego pornosa, z góry uprzedzam – nic z tego. Ta historia o władzy, szaleństwie i odpowiedzialności pełna jest przemocy i okrucieństwa (zabójstwo króla, próby eliminacji politycznych wrogów) oraz kilku efektów specjalnych, lekkiej groteski (wiedźmy i oniryczna wizja obalenia Makbeta) oraz pięknych plenerów. Całość jest świetna od strony technicznej, choć odczuwalna jest pewna teatralność. Sama historia dla mnie też nie była zaskakująca, w dodatku mimo dobrej gry aktorskiej, czuć było pewną sztuczność. Nie wciągnęła mnie ta opowieść. Zbyt dobrze ją znałem, poza tym dla wielu styl Szekspira (kwiecisty, pełen metafor) może być dodatkowym źródłem zniechęcenia. Mimo to jest to całkiem nieźle zrobiony film.
6/10
Radosław Ostrowski
