Rebeka

Młoda dziewczyna jest damą do towarzystwa dla pani von Hopper. Podczas wspólnego pobytu z nią w Monte Carlo poznaje pana de Wintera – owdowiałego arystokratę z majątkiem w Manderlay. Szybko biorą ze sobą ślub i przyjeżdżają do majątku. Jednak na miejscu odkrywa, że wszyscy bardzo wspominają poprzednią panią domu, która zginęła w tragicznych okolicznościach.

rebeka2

Alfred Hitchcock drugi raz się mierzy z dorobkiem Daphne Du Maurier. Historia zaczyna się jak w melodramacie – mamy miłość wbrew pozycji społecznej. Ale z momencie przybycia do Manderlay atmosfera staje się gęstsza i bardziej ponura, zaś tajemnica skrywana w tym domostwie będzie mroczna (i zaskakująca). Potęgowana jest zarówno przez gotycki wystrój domostwa, jak i przez zachowanie ochmistrzyni. Ale i nie tylko, bo i praca kamery (świetne czarno-białe zdjęcia) jeszcze bardziej pozwalają nam się w czuć w skórę drugiej żony de Winter, która czuje się obca, zagubiona i niepotrzebna. Hitchcock potrafi trzymać w napięciu, wiele razy zaskakuje i nadal ogląda się to dobrze. Jednak nie czułem się powalony, ani nie nazwałbym tego filmu arcydziełem, tak jak większość. To po prostu bardzo dobry film.

rebeka1

A że jest taki, to także zasługa świetnego aktorstwa. Laurence Olivier jest klasą samą w sobie, a rolą pana de Winter tylko to potwierdza. Przystojny, czarujący i miły nagle potrafi się zmienić w nerwowego, dręczonego wspomnieniami. Równie czarująca jest Joan Fontaine – młoda, niedoświadczona druga pani de Winter (nigdy nie poznajemy jej imienia). W domostwie czuje się nieswojo, choć stara się z całych sił, by się dopasować. Z dość bogatego planu najbardziej się wybija Judith Anderson (pani Danvers – dość niepokojąca ochmistrzyni) oraz George Sanders (śliski pan Favell).

Pierwszy film Hitcha nakręcony w USA i jedyny nagrodzony Oscarem za najlepszy film. I mimo lat nadal potrafi urzec i zaintrygować.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz