

Ten olsztyński zespół znany jest głównie dzięki przebojowi „W dzień gorącego lata”, zaś do tej pory wydali 7 płyt. I właśnie przyjrzę się tej ostatniej – „Nasza fala” z 2012 roku. Co tym razem dała ekipa w składzie: Anna Zalewska-Ciurapińska (wokal), Marcin Ciurapiński (wokal, bas), Zbigniew Chrzanowski (perkusja) i Dawid Rakowski (gitara)?
Melodyjne, rockowe granie z popowym zacięciem. Jednak tutaj gitara gra cały czas i nie ma tutaj kompletnego znużenia. Ale rozrzut jest tu dość spory i nie drażni – od melodyjnego rocka w stylistyce lat 60. („Jeden taki dzień” czy „Czas dla ciebie” z fortepianem oraz dęciakami) po akustyczną americanę („Cztery razy mimo” i „Zastyga świat”). Ale jeśli myślicie, że nie pokazują pazura i trochę mocniejszego brzmienia, poczekajcie do numeru 4. „Nie mów mi jak” ma żywszą gitarę elektryczną i mocną perkusję (głównie w refrenach), zaś „Życie jest na ży” dzięki elektronice i spokojniejszemu rytmowi tworzy lekko psychodeliczny klimat. Tak samo ciekawym połączeniem gitar z elektroniką jest tytułowy utwór czy „Ostatni stróż cywilizacji”, zaś lekko punkowy „Dobrze nas pozmienia świat” poza dynamicznym brzmieniem, ma w sobie coś tanecznego. Proste, ale jednocześnie przyjemne i bezpretensjonalne granie.
Tak samo lekko jest to zaśpiewane przez Annę i Marcina (głównie przez nią), zaś pozornie proste teksty wypadają całkiem przyzwoicie.
Trochę szkoda, że ten album przeszedł bez echa, bo to naprawdę udany materiał. Mnie ta fala porwała.
7/10
Radosław Ostrowski
