Good Bye, Lenin!

Jest rok 1989, NRD. Poznajcie Alexandra – młodego chłopaka, który mieszka z siostrą i matką – wierną ideologii socjalizmu, ojciec wyjechał na Zachód. Kiedy Alex zostaje pobity i aresztowany podczas demonstracji, kobieta dostaje zawału i zapada w śpiączkę. W momencie wybudzenia, NRD przestaje istnieć, tak samo jak ustrój socjalistyczny. Młodzieniec, by nie pogarszać stanu zdrowia matki, decyduje się dokonać mistyfikacji i „wskrzesić” NRD.

lenin1

Niemcy i komedia to dość niebezpieczne, wręcz karkołomne połączenie. Wszyscy wiemy, że Niemcy nie mają poczucia humoru albo jest ono dla nas kompletnie niezrozumiałe. Jednak Wolfgang Becker za pomocą humoru chce pokazać transformacje Niemiec, na którą nie wszyscy byli wtedy gotowi. Przestawienie się na wolny rynek, pojawienie się pełnych półek (towary z zachodniego Berlina), pozbywanie się przeszłości (symboliczna jest scena przewożenia przez helikopter pomnika Lenina), ale nie ma tutaj szyderstwa czy ironii. Reżyser stawia tutaj na delikatny humor (wiem, u Niemców to tak realne jak w uczciwość naszych polityków), czasami stawiając na czułe gagi (tworzenie wiadomości w stylistyce NRD-owskiego odpowiednika „Dziennika Telewizyjnego”), a pomysłowość mi kreowaniu rzeczywistości jest naprawdę imponująca – scenografia, stroje. Wierzcie mi, naprawdę trzeba się nagimnastykować, żeby nie było w tym fałszu, a Becker zgrabnie omija pułapki sentymentalizmu (choć akurat końcówka mocno zbliża się w tym kierunku, ale ostatnie „wiadomości” były bardzo poruszające), jednak wyciągając pewne rodzinne tajemnice. Pachnie to mocno absurdem jak z naszych komedii, jednak pokazuje on pewna tęsknotę za przeszłością, nawet jeśli to przeszłość mocno idealizowana.

lenin2

W uwierzeniu w ta całą historię pomaga fantastycznie grający duet Daniel Bruhl/Katrin Sass. Ten pierwszy gra Alexa – energicznego i pomysłowego chłopaka, który bardzo kocha swoją matkę, by chronić jej zdrowie decyduje się na mistyfikacje, co wydaje się dość sporym szokiem. Determinacja, oddanie, bezradność – to wszystko ten aktor rozgrywa bezbłędnie. Tak samo Sass jako matka, która pozornie wydaje się idealistką, potem bardzo kruchą panną. Traktowana przez otoczenie trochę jak dziecko, okazuje się trochę niespełnioną kobietą. Poza tym duetem warto wyróżnić świetnych Floriana Lukasa (marzący o karierze reżysera Denis, który pomaga Alexowi tworząc wiadomości), Michaela Gwizdka (dyrektor szkoły Klapprath, nadużywający alkoholu) oraz Marie Simon (Ariane, siostra Alexa).

Dziwne rzeczy zdarzyło mi się oglądać, ale dobrą komedię z Reichu to chyba po raz pierwszy. Tylko, że słowo komedia jest pewnym nadużyciem – to komediodramat i to z wysokiej półki. Może i ma swoje lata, ale to tylko działa na korzyść.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz