Calexico – Edge of the Sun

Edge_of_the_Sun

Kolejny, popularny (ale nie u nas) zespół z USA, który funkcjonuje od dłuższego czasu. Pochodzą z Arizony, jest ich ośmiu, a kieruje tym wokaliści Ryan Alfred i Joey Burns. I dwa miesiące temu wydali swój ósmy album. Czy dobry?

Zaczyna się melodyjnym i spokojnym „Falling from the Sky” z ciepłymi klawiszami oraz łagodnymi gitarami. Po drodze dostajemy kilka przebojowych i potencjalnych hitów („Bullets & Rockets” z trąbką oraz żywszymi gitarami, folkowe „When the Angels Played” z obowiązkową harmonijką ustną) oraz obowiązkowe skręty w muzykę meksykańską (latynowskie „Cumbia de Donde”, gdzie klawisze imitują trąbkę, jest sporo fletów i perkusjonalnych ubarwiaczy czy instrumentalny „Coyoacan”). Warto tez wyróżnić rockowe „Beneath the City of Dreams” oraz spokojny „Woodshed Waltz”.

Ciekawym eksperymentem jest zaproszenie gościnnie wokalistów do każdego z utworów, co nie wywołuje chaosu czy poczucia przesytu. Wśród gości są m.in. Gaby Moreno, Nick Urata, Takim czy Ben Bridwell z Band of Horses. Album jest spójny i byłby idealnym tłem dla powoli zbliżającego się lata, mimo kilku słabszych utworów (smętny „Moon Never Rises”), warto dać szansę tej muzyce.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz