
Ta wokalistka z Nigerii podbiła świat swoimi czterema płytami. Ale ze ostatnia była 3 lata temu, więc jest pora przypomnieć o sobie. I tak mamy album nr 5, który – jak poprzednie – to mieszanka soulu i reggae. Czy też to zadziała w „My Fairy Tales”?
Zaczyna się to reggae’owym „Believe System”, gdzie typowe elementy reggae (tnąca gitara elektryczną i perkusja) zmieszano z elektroniką. Jednak nie brakuje bardziej dynamicznych utworów jak „Babylon” z szybszymi uderzeniami perkusji, chwytliwszym basem oraz łagodnymi klawiszami, jednak należą one do rzadkości. Co nie znaczy, że pojedyncze fragmenty nie zachwycają (perkusja oraz Hammondy w „My Love, My Love”, chóreczki w „Local Champion” czy elektroniczne eksperymenty na początku „Surprise”), ale dla mnie reggae jest troszkę monotonne i schematyczne, chociaż nie pozbawione elementów tanecznych (przyśpieszone „Pray for You”).
Sam wokal Nneki oraz solidna produkcja to troszkę za mało, by skupić moją uwagę na dłużej. Chyba że kochacie muzyki reggae, to podnieście ocenę.
6,5/10
Radosław Ostrowski
