Joss Stone – Water for Your Soul

Water_for_Your_Soul

Od czasów Simply Red wiadomo, że Anglicy są – obok USA – potęgą muzyki soul. Tak można byłoby stwierdzić po dorobku niejakiej Joss Stone, która nagrała sześć płyt w ponad sześciomilionowym nakładzie. „Water for Your Soul”, czyli płyta nr 6 została wydana przez jej własną wytwórnię Stone Records. Dodatkowo wokalistka współprodukowała materiał (wspierana m.in. przez Damiana Marleya), więc teoretycznie powinno być dobrze i na pewno będzie czuć reggae.

Otwierający całość „Love Me” potwierdza te przypuszczenia, ze względu na charakterystyczne dla Jamajki brzmienia perkusji, „ciachającą” gitarę oraz wplecione dęciaki. W podobnym tonie jest też „Wake Up” z gościnnym udziałem Damiana Marleya, ale im dalej tym różnorodniej. Jest i orientalnie (perkusja, bębny i kotły w „Stuck on You”), hip-hopowo (perkusyjne uderzenia w „Star”), latynowsko (piękna gitara w „Let Me Breathe” czy dziwaczny akordeon w „Underworld”), a nawet muzyka irlandzka („The Answer”), ale dominuje tutaj reggae’owa estetyka, za która nie do końca przepadam. O dziwo, brzmi to całkiem przyzwoicie, co jest zasługą świetnego głosu Stone.

I dlatego „Water for Your Soul” słucha się dobrze i bez poczucia straconego czasu. Udaje się też, mimo bogactwa zachować spójność. A to w dzisiejszych czasach plus, poza tym woda każdemu się przyda. Zwłaszcza w takiej porze roku.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz