
Ciągle zdarzają mi się albumy i wykonawcy, których odkrywam, zastanawiając się jakim cudem mogłem przeoczyć ich wcześniej. Do tego grona dołączyła pochodząca z Łodzi Dominika Barabas – wykonawczyni tzw. piosenki literackiej. Sama pisze i komponuje utwory, a trzeci album „Rustykalny cyrk” już jest dostępny.
I jest to kolaż, gdzie miesza się wszystko – od elektroniki po bardziej akustyczne numery. Otwierający całość „O.O.” to czysta dyskoteka z pulsującymi bitami, gdzie przewijają się dziwaczne perkusjonalia. Mnie to doprowadziło do bólu głowy, jednak stan ten zostaje przerwany gitarowym akustykiem „Siekiera” z ciepłymi klawiszami oraz kontrabasem, przyspieszającym (tylko troszkę) „Ja ci nie pomogę” z fajnym basem w tle oraz fortepianem w połowie czy jazzujący „Andy” (ładna ta gitarka). Aranżacyjnie artystka serwuje kilka nieszablonowych pomysłów (chóralny wstęp z biciem serca w elektronicznym „Przepraszam”, wplecione cymbałki w mrocznym „Fantomie” czy żwawsza gitarka z harmonijką ustną w słodziutkim „Misiu”), ale udaje się zachować spójność, dzięki także głosowi Dominiki, zmieniającemu się w każdym utworze, a nawet podlegającemu elektronicznej obróbce.
Słuchając całej płyty można odnieść wrażenie patrzenia na świat przez kalejdoskop, pełen różnorodnych barw i nastrojów – od smutku i melancholii po radość i mrok, co słychać zarówno w głosie, jak i tekstach pełnych szczerości. Wejdźcie śmiało do tego cyrku i zapewniam, że będziecie się dobrze bawić.
7/10
Radosław Ostrowski
