Mała Stopa

Czym jest Yeti – duża, włochata istota mieszkająca gdzieś w Himalajach. Podobno, bo nikt jej na oczy nie widział. Mieszkają w dużej wiosce otoczonej wielką mgłą na samym szczycie góry. Jednym z mieszkańców osady, kierowanej przez wszechwiedzącego Omnigłaza, jest Migo, który chce – tak jak ojciec – walić w dzwon (swoją głową podczas lotu). Problem w tym, że podczas pierwszego lotu, wypadł poza wioskę, a tam trafił na małą stopę, czyli człowieka. A podobno małych stóp nie ma i to może zburzyć pewien porządek. W tym samym czasie pewien podupadający autor programów przyrodniczych słyszy o Yeti i postanawia zorganizować mistyfikację, by wrócić na szczyt. Ale co się stanie, gdy człowiek spotka Yeti?

wielka_stopa1

Nowa animacja od Warner Bros. technicznie i wizualnie przypomina dylogię o „Klopsikach”, zwłaszcza pod względem sylwetek postaci ludzkich (nasz ludzki bohater, Percy nawet troszkę przypomina Flinta Lockwooda) oraz płynnej, choć może nie aż tak szczegółowej jak u konkurencji animacji. Jednak sama historia mocno przypomina klasyczne opowieści o (anty)utopiach, gdzie z góry zostaje narzucony porządek, przyjmowany bezkrytycznie przez całą społeczność. Ale musi się pojawić osobnik, który pod wpływem pewnych wydarzeń zaczyna stawiać pytania. A pytania zmuszają do myślenia, przez co porządek jest mocno zagrożony. Ale nie spodziewajcie się terroru czy groźby permanentnej inwigilacji, lecz motywacje stojące za tymi działaniami są dość zrozumiałe (świetnie wykonana i zaśpiewana scena w pałacu Omnigłaza). Bo czasem wiedza nie zawsze jest bezpieczna.

wielka_stopa3

Ale jednocześnie twórcy nie są pesymistami i serwują dość proste, ale mądre przesłanie. Obcemu może nie zaufamy od razu, jednak przy bliższym poznaniu wróg przestaje być wrogiem. Tylko czy obydwie strony będą w stanie przełamać lęk oraz chęć ślepego zabijania i przełamać mur wrogości? Po drodze dostajemy może troszkę przewidywalną, ale bardzo zgrabnie poprowadzoną opowieść pełną humoru (postać złośliwego Fleema czy scena ucieczki wyglądająca niczym sekwencja z Pac-Mana), ślicznie wyglądającej przyrody oraz postaci. Przyjemnie się to ogląda, zaś zakończenie daję nadzieję, że da się przełamać wrogość wobec innych.

wielka_stopa2

No i jest polski dubbing, do którego przyczepić się zwyczajnie nie potrafię, a co najbardziej mnie zaskoczyło, jest kilka mniej znanych i ogranych głosów. Te dotyczą głównych bohaterów, czyli Migo (Stefan Pawłowski) oraz córki Omnigłaza, Meechee (Małgorzata Kozłowska). Oboje sprawdzają się naprawdę dobrze, brzmią naturalnie i nie wywołują znużenia. Ze starej ekipy najlepiej wypada Jacek Król w roli Omnigłaza, czyniąc tą postać bardziej złożoną niż się to wydaje na pierwszy rzut oraz Sebastian Stankiewicz jako Percy, u którego dokonuje się przemiana z prawdziwego egoisty do sympatycznego, fajnego gościa. Humor jeszcze wnosi zabójcze trio Anna Smołowik/Jakub Wieczorek/Wojciech Mecwaldowski jako pokręceni członkowie grupy zwanej ZUS (nie, składek nie biorą).

O takich filmach kiedyś mówiło się, że uczą bycia tolerancyjnym oraz tego, że czasem trzeba podważyć autorytety. Teraz nazywa się to lewacką propagandą, co w kwestii tolerancji pokazuje, iż jeszcze wiele pozostaje do zrobienia. Dla mnie to ładnie wyglądająca, mądra bajka nie tylko dla dzieci.

7/10 

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz