Tajemnica IZBY

Pani Brisby jest myszą, która mieszka na wsi w ludzkim gospodarstwie. Jej mąż zginął w niejasnych dla nich okolicznościach, a najmłodszy syn zachorował. Jakby było mało nieszczęść, wkrótce na polu zaczną się żniwa i trzeba będzie się wyprowadzić. Z chorym dzieckiem będzie to trudne, więc matka będzie musiała dokonać trudnej decyzji. Po drodze będzie musiała spotkać się z Wielkim Puchaczem, której nie przeżył nikt oraz trafić do grupy szczurów pod wodzą Nikodemusa.

tajemnica izby1

Don Bluth przez wiele był rysownikiem Disneya, ale na początku lat 80. podjął bardzo trudną decyzję. Odszedł z korporacji, założył firmę Don Bluth Productions i działał na własny rachunek. Już swoim pierwszym filmem pokazał, że stać go na wiele. „Tajemnica IZBY” zderza ze sobą dwa wątki, splatają je postacią pani Brisby. Jest to bardzo zalękniona, postawiona pod ścianą osoba, który musi wykazać się dużą odwagą oraz poświęceniem. Wątek obyczajowy zostaje zderzony z elementami fantastycznymi i bardzo mrocznym klimatem. To ostatnie może wydawać się zaskakujące, nie brakując kilku niepokojących momentów jak wizyta u Wielkiego Puchacza (ta jaskinia z kośćmi) czy wizyta w siedzibie szczurów. To ostatnie miejsce wygląda imponująco, pełne mrocznych zaułków oraz paru nadprzyrodzonych elementów. W pewnym momencie ich wątek staje się dominującym dla całej historii, co jest kluczowe dla historii męża pani Brisby.

tajemnica izby2

Widać, że to ręcznie rysowana produkcja, ale wygląda ona naprawdę dobrze. Zanimorfizowane zwierzęta poruszają się bardzo naturalnie, a niezbyt szczegółowe tło nie przeszkadza tak bardzo. Za to pozytywnie zaskoczyły mnie efekty świetlne oraz niektóre modele postaci (Wielki Puchacz czy Nikodemus z niemal świecącymi oczami). Tak samo fantastyczną robotę robi muzyka Jerry’ego Goldsmitha, zarówno pełna emocji, jak i epickiego rozmachu godnego superprodukcji. Mrok jest skontrastowany odrobinką humoru (niezdarny kruk Jeremy) oraz odrobiną ciepła, a także momentami suspensu jak podczas próby przeprowadzki. Jak to nadal trzyma za gardło z imponującym finałem.

tajemnica izby3

„Tajemnica IZBY” to pierwsze mocne wejście Blutha do samodzielnego tworzenia animacji. Mimo lat, film nadal wygląda imponująco, historia potrafi zaangażować, a postacie są bardzo wyraziste do samego końca. Jest mrocznie, ale nie na tyle, by sprawić młodemu widzowi koszmarów.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz