Labirynt

Sarah jest nastolatką, która żyje w świecie baśni i fantazji. W tym sensie, że czyta wiele takich książek oraz ma masę zabawek – mentalnie jakby nadal była dzieckiem. Rodzice proszą ją o opiekę nad dużo młodszym bratem, a oni wyjdą na miasto. Problem w tym, że płacz Toby’ego doprowadza dziewczynę do szału, przez co dzieciak zostaje – za pomocą jej słów –  zabrany przez Króla Goblinów i trafia do jego zamku. By go odzyskać Sarah ma 13 godzin, by przebić się do zamku przez labirynt.

labirynt (1986)1

Dla wielu widzów Jim Henson to przede wszystkim twórca kultowych Muppetów, ale w swoim dorobku ma dwa filmy fabularne w klimacie fantasy. Obydwa w dniu premiery nie zostały zbyt ciepło odebrane, ale osiągnęły status dzieł kultowych. “Labirynt” nie jest aż tak mroczny jak “Ciemny kryształ”, ale nie pozbawiony elementów grozy. Pod płaszczykiem fantastyki ukrywa się historia o dojrzewaniu oraz końcu dzieciństwa. Tytułowy labirynt to miejsce bardzo zaplątane, gdzie nic nie jest tym, co się wydaje. Niepozbawionym pułapek, gdzie nie każdemu można zaufać, nic nie jest fair (jak życie), gdzie każdy błąd może wiele kosztować. Dlatego lepiej mieć u swoim boku przyjaciół, choć poznanie ich nie zawsze jest łatwe. Sama opowieść jest klasyczna, schematyczna i raczej nie zaskakująca, lecz nie dlatego robi ona takie wrażenie.

labirynt(1986)2

Henson przykuwa uwagę stroną plastyczną, co było także mocną stroną poprzedniego filmu. Dużo jest tutaj efektów praktycznych, masa kukiełek (w jednej scenie jest ich nawet 50) oraz bardzo imponująca scenografia. Dużo jest tutaj pomysłowych rzeczy (dwie gadające kołatki, bagno ze specyficznym zapachem), zabaw perspektywą (finałowa konfrontacja w pomieszczeniu pełnym schodów w różnych miejscach) oraz zaskakująco dużo humoru. Jakby tego było mało, jest kilka scenek musicalowych z kilkoma chwytliwymi piosenkami. I tutaj słychać, że jest to produkcja z lat 80., ale nie zestarzały się mocno. Ale “Labirynt” nie porwał mnie tak bardzo jak “Ciemny kryształ”, nie zaangażowałem się. Mimo pewnej realizacji oraz balans między humorem a dramatem czy bardzo dobrego aktorstwa. Zarówno młodziutka Jennifer Connelly (Sarah), jak i magnetyzujący David Bowie (król goblinów) są fantastyczni, dodając wiele charakteru do tego filmu. Tak jak wiele postaci drugoplanowych w rodzaju krasnoluda Hoggle, waleczny pies sir Didymus czy przypominający yeti Ludo.

labirynt(1986)3

“Labirynt” ma w sobie wiele uroku oraz tworzy specyficzne kino fantasy. Nie brakuje mroku, humoru (za scenariusz odpowiadał Terry Jones z Latającego cyrku Monty Pythona) oraz refleksji. Przejście z czasu dzieciństwa do dorosłości jest trafnie pokazane, chociaż zakończenie może wielu zmylić. Mimo wad ma wiele uroku.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz