Ann i David Smith są małżeństwem od 3 lat. Żyją sobie dość spokojnie i szczęśliwie. Wszystko się zmienia w momencie, kiedy przychodzi do Nowego Jorku (gdzie mieszkają) urzędnik stanu cywilnego, gdzie wzięli ślub. Informuje ich, że na skutek pewnego błędu, wszystkie małżeństwa od 1936 r. nie są prawnie legalne, więc trzeba wziąć ślub ponownie. Jednak pan Smith nie śpieszy się do tego, co wywoła dość poważne reperkusje.
Alfred Hitchcock raczej nie kojarzy się z komedią, choć jego filmy są doprawione odrobiną humoru. Ale kiedy wyjechał do Ameryki, gdzie wszystko jest możliwe, podjął się nakręcenia komedii z rodzaju screwball (tzw. szalona komedia). Mamy interesujący punkt wyjścia, pełne ironicznego humoru szermierki słowne i gagi, choć finał jest dość łatwy do przewidzenia. Ale za to, co się dzieje po drodze – mimo lat nadal iskrzy, zaś proste przesłanie (każdy kryzys małżeński można pokonać) czyni ten film ponadczasowym i sympatyczną rozrywką. Może nie dorównuje klasykom gatunku, ale nadal daje radę.

Od strony aktorskiej najważniejsze role wypadają bardzo dobrze, ale i tak wszystko skradła Carole Lombard. Początkowo sprawia wrażenie potulnej i miłej żony, ale to pozory. Potrafi być złośliwa, uparta i nie wybaczająca. Partnerujący jej Robert Montgomery lekko odstaje od niej, ale finał jest jego. A między nimi wióry lecą. Żyć ze sobą nie mogą, a bez siebie też nie bardzo. Poza nimi warto też wyróżnić Gene’a Reynoldsa (Jeff, kumpel Davida) i rubasznego Jacka Carsona (Chuck).
Komedia i Hitch to jednak dobre połączenie. Nadal film bawi, choć nie każdego.
7/10
Radosław Ostrowski













