
Dzisiejszy solenizant to żywa legenda teledysków oraz fotografii, która porzuciła swoje hobby na rzecz długiego metrażu. Mimo krótkiego stażu w fabule, jest on jednym z najciekawszych twórców filmowych ostatnich lat. Anton Johannes Gerrit Corbijn van Willenswaard, bo tak się naprawdę nazywa, urodził się 20 maja 1955 w holenderskiem Strijen. Jest synem plebana Holenderskiego Kościoła Reformacji i pielęgniarki.
Swoją karierę jako fotograf muzyczny rozpoczął w 1975 roku, gdy spotkał holenderskiego muzyka Herman Brooda grającego w kawiarni w Groningen. Zrobił mu (i jego zespołowi) wiele zdjęć, co spowodowało zainteresowanie Holendrem londyńskiemu magazynowi muycznemu „New Musical Express”. Artysta zrobił zdjęcia m.in. Davida Bowie, Boba Dylana, Joy Division, Toma Waitsa, Bruce’a Springsteena, Herberta Groenemeyera czy Annie Lennox. Jednak najważniejsza była kooperacja Corbijna z U2 i Depeche Mode (to on odpowiada za image grupy), dla których zrealizował też teledyski. Zrealizował je także m.in. dla Metalliki, Coldplay, i Nirvany, a jednym z jego znaków rozpoznawczych jest czarno-biała kolorystyka.
Sam Corbijn był bohaterem wielu filmów dokumentalnych, a jego fabuły wyróżnia elegancja formy pozbawiona efekciarstwa, ze spokojnym tempem i zwróceniem uwagi na detale, mimo iż to kino gatunkowe. Jego najbliższymi współpracownikami są: operator Martin Ruhe, kompozytor Herbert Groenemeyer i producent Iain Canning. A jeśli chodzi o nagrody, Holender był nominowany do BAFTY i zdobył 3 pozakonkursowe nagrody na MFF w Cannes.
A oto krótki ranking filmów Corbijna od najlepszego do najgorszego. Zapraszam do komentowania.
Miejsce 3. – Amerykanin (2010) – 6/10
Tytułowym Amerykaninem o aparycji George’a Clooneya jest płatny zabójca, który ukrywa się we Włoszech, czekając na zadanie od szefa. Niby jest to film sensacyjny, ale bardzo powolny, niemal medytacyjny. Dla mnie największym problemem była niewiarygodna przemiana głównego bohatera i pretensjonalne dialogi, gdy dotykają one spraw moralnych. Oraz przewidywalność. Recenzja tutaj.
Miejsce 2. – Bardzo poszukiwany człowiek (2014) – 7,5/10
Adaptacje książek Johna le Carre były co najmniej dobrymi tytułami i nie inaczej jest tutaj. Bohaterem jest cyniczny szef niemieckiej komórki antyterrorystycznej w Hamburgu, Gunther Bachmann. A tytułowym człowiekiem, który zwraca jego uwage jest Czeczen Issa Karpow, który przyjeżdża do kraju odebrać pieniądze z konta należącym do jego ojca. Nitki intrygi są prowadzone bardzo delikatnie, ale klimat jest gęsty i wszystko trzyma w napięciu do samego końca. Plus ostatnia taka rola Philipa Seymoura Hoffmana i przewrotny finał. Recenzja tutaj.
Miejsce 1. – Control (2007) – 8/10
Debiut fabularny i biografia Iana Curtisa – frontmana Joy Division oparta na wspomnieniach żony Deborah. Tutaj Ian (świetny Sam Riley) jest ukazany jako wyalienowany, chociaż obdarzony talentem człowiek, będący bezradnym wobec otaczającej go rzeczywistości, płynący niejako z nurtem. Mocny i poruszający film, ze świetną muzyką, koncertami oraz wiarygodną psychologią postaci, bez wykładania kawy na ławę. Recenzja tutaj.
Nieobejrzane:
Life (2015) – historia reportera czasopisma Life robiącego zdjęcia Jamesowi Deanowi. W rolach głównych Robert Pattinson i Dane DeHaan. Film nie ma w Polsce dystrybutora.
Radosław Ostrowski











