Magda Umer – Duety. Tak młodo jak teraz

duety

Każdy fan poezji śpiewanej musi w końcu poznać na swojej muzycznej ścieżce Magdę Umer. Ta wokalistka, aktorka i reżyserka ma na koncie kilka płyt, jednak ta ostatnia jest dość nietypowa i stanowi pewnego rodzaju podsumowanie drogi artystycznej. Jak sama nazwa wskazuje, jest to zbiór duetów, z którymi Umer wykonuje utwory ważne w swoim życiu, chociaż niekoniecznie będąc ich pierwszą wykonawczynią.

Pod względem muzycznym nie będzie zaskoczeń – jest to bardzo melancholijne, spokojne i eleganckie. Ale i potrafi być zaskakująco jak w przypadku utworu „Ta ostatnia niedziela” w wersji tango (gra akordeon, kontrabas, perkusja, skrzypce) czy bardziej jazzowe „W żółtych płomieniach liści” i pianistycznym „Co za tym pagórkiem”. Ale dostajemy kilka prawdziwych perełek – smutne „Dwa serduszka cztery oczy” (gitara i saksofon), ciepły i pełen smyków „Czas rozpalić piec”, jazzowy „Tak młodo jak teraz” czy „Pa-Role”. Za serce chwyta też tytułowy „Tak młodo jak teraz” czy pachnący stylem Voo Voo „Pora by się rozstać”, a największą niespodzianką jest rapowany „Rzuć chuć”. Takie ciekawostki ubarwiają ten dość jesienny album.

Sama gospodyni dość spokojnym, ale ciepłym głosem naznacza każdy utwór (samodzielnie śpiewa tylko w „Czasie na obłoki i las”, gdzie towarzyszy jej… Czas (tykający zegar). A zestaw gości jest naprawdę imponujący, gdzie każdy otrzymał spore pole do działania, wykorzystując go w całości: Piotr Fronczewski, Piotr Machalica, Wojciech Waglewski, Janusz Gajos czy naprawdę brawurowy Artur Andrus to prawdziwa mieszanka. Dodatkowo dostajemy jeszcze trzy bonusy: „List nieortograficzny” z Jeremim Przyborą, świąteczny „Na całej połaci śnieg” z mruczącym Wojciechem Mannem (to naprawdę poprawia humor) oraz koncertowa „Płachta nieba” z Jackiem Klyffem. I tak naprawdę trudno wybrać ten najlepszy duet.

Niby albumów z duetami było mnóstwo, ale „Duety” Magdy Umer w całości mnie ujęły. Kapitalna płyta utrzymana w tonacji bardziej jesienno-zimowej, dla osób szukających bardziej refleksji i czegoś na inteligentnym poziomie.

10/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Sęp

W ciągu sześciu lat zniknęło lub uciekło kilkudziesięciu kryminalistów, zaś śledztwa w ich sprawie utknęły w martwym punkcie. Kiedy jednak zostaje odbity z więziennego konwoju po procesie Radosław Raczek „Djuna”, generał policji prosi o pomoc w rozwiązaniu sprawy inspektora Bożka i komisarza Aleksandra Wolina „Sępa”.

sep1

Mówi się, że w Polsce nie da rady zrobić filmu akcji na poziomie amerykańskim. A jednak, zadania tego podjął się Eugeniusz Korin – reżyser teatralny, który debiutuje na dużym ekranie. Sama intryga jest naprawdę pomysłowo i nieszablonowo opowiedziana – reżyser myli tropy, kluczy, parę razy potrafi zaskoczyć, zaś finał pozytywnie zaskakuje (jednak moralne rozterki bohatera zbyt łatwo zostają rozwiązane). Choć film trwa około dwóch godzin, nie ma tu miejsca na nudę. Owszem, dialogi nadal bywają niesłyszalne, sceny pod tablicą (Sęp rozwiązujący matematycznie zagadkę) wydają się zbędne, ale za to jest świetnie zrealizowane (zdjęcia i montaż zasługują na uznanie), czuć tutaj inspiracje Davidem Fincherem i Christopherem Nolanem (montaż równoległy). Dawno nie było filmu, który by tak wyglądał na naszym podwórku.

sep2

A skoro porównuje się do Hollywood, to i obsada musi być gwiazdorska. No i jest – pytanie, czy poza tym idzie coś więcej? O dziwo tak, choć nie jest idealnie. Naprawdę dobrze wypadł Michał Żebrowski w roli wnikliwego śledczego, który jak naukowiec łączy fakty w całość, a i przyłoić też potrafi. Partnerujący mu Daniel Olbrychski w roli inspektora Bożka wypada bardzo przekonująco i ma ten błysk w oku. Z drugiego planu zdecydowanie należy wyróżnić Piotra Fronczewskiego (generał Krasucki), Andrzeja Seweryna (profesor Reaktorski) i Mirosława Bakę (Rajski, dowódca oddziału odbijającego więźniów). Ale żeby nie było zbyt dobrze, są dwie poważne rysy: irytujący Paweł Małaszyński (komisarz Robaczewski) – na szczęście nie pojawia się zbyt długo i Anna Przybylska (Natasza McCormack), która średnio pasuje na instruktorkę kickboxingu.

sep3

Korin swoim debiutem udowodnił, że i u nas da się zrobić dynamiczny i nieszablonowy kryminał. Choć może nie wszystko jest dopracowane, to jednak potrafi zrobić mocne wrażenie.

7/10

Radosław Ostrowski