

Ta dziewczyna w zeszłym roku zrobiła bardzo duże zamieszanie, a jej debiut „Devotion” zebrał bardzo ciepłe recenzje. Jessie Ware już na początku tego roku wydała (tylko w USA, ale też jest dostępna na iTunes) EP-kę. Niby niewiele, bo jest tylko 5 piosenek (z czego dwie pochodzą z debiutanckiej płyty), ale jednak zawartość jest dość intrygująca.
Nadal jest to bardzo delikatny pop okraszony spokojną i nieagresywną elektroniką. Zaczyna się wszystko od tytułowego kawałka, który jest niczym innym jak „110%” z debiutu, ale jest pewna różnica. Ta wersja zawiera sample z „Dream Shatterer”, ponieważ wcześniej był problem z prawami autorskimi i dlatego na debiucie ten utwór pod tytułem „110%” pojawił się z podobnymi samplami. Zarówno „Sweet Talk” jak i „Devotion” pochodzą z debiutu i nadal słucha się ich z przyjemnością, jednak rodzynkiem jest „What You Won’t Do for Love” – piękna kompozycja elegancko łącząca elektroniczne dźwięki, soulowe klimaty oraz świetny wokal Jessie. Całość kończy i wieńczy tytułowy utwór w remixie autorstwa Two Inch Punch, jednak zaserwowane przez nich dodatkowe dźwięki nie psują tego kawałka (jak to z remixami bywa), ale dopełniają i wspomagają ten utwór.
Choć to zaledwie EP-ka, mam małą nadzieję na drugi album Jessie, a ta płytka jest niezłym zapychaczem czasu.
7/10
Radosław Ostrowski
