
Kolejny remastering – tym razem padło na wydaną w 1978 roku płytę “Darkness on the Edge of Town” Bruce’a Springsteena, nagrana po przełomowym „Born to Run” razem z zespołem E Street Band.
I jest to bardzo różnorodna płyta. Pozornie wydaje się rockowa i nie brakuje tutaj mocniejszych wejść gitary („Candy’s Room”, brudna „Adam Raised a Cain” czy „Streets on Fire”), ale tez nie brakuje bardziej refleksyjnych kawałków (fortepian, Hammond i harmonijka ustna w „The Promised Land” czy bardziej gitarowe „Factory”). Może konstrukcja tych utworów jest dość prosta i niezbyt zaskakująca, ale taki tez jest sam Boss, a jakość dźwięku jest naprawdę dobra. Wokal Bossa też nie zawodzi, a chociaż nie dostajemy żadnych dodatkowych piosenek, jednak energia i power jest mocno odczuwalny.
Dziesięć utworów, w których Boss opowiada o prostych ludziach oraz ich problemach i robi to w sposób bardzo interesujący. Być może Boss nagrał lepsze i ciekawsze płyty, ale ten album tez prezentuje się bardzo przyzwoicie. Poza tym, opowieści Bossa nigdy nie są nudne.
7,5/10
Radosław Ostrowski
