Medium

Wierzycie w zaświaty czy życie pozagrobowe? Ta historia bazuje na trójce bohaterów, którzy bardziej lub mniej zetknęli się ze śmiercią. Francuzka dziennikarka Marie podczas urlopu przeżywa atak tsunami i przez chwilę znajduje się w stanie chwilowego zgonu. George wydaje się zwykłym robotnikiem, ale naznaczony jest darem widzenia zmarłych, wcześniej działał jako medium. Wreszcie jest dwóch braci bliźniaków – Jason i Marcus, opiekujący się matką-alkoholiczką. Podczas pójścia po leki, starszy zostaje zaatakowany przez gnojków i uciekając przed nimi wpada pod auto.

medium1

Clint Eastwood mięknie z wiekiem i stara się poruszać ważkie tematy. Razem z uznanym scenarzystą Peterem Morganem („Królowa”, „Ostatni król Szkocji”, „Frost/Nixon”) próbuje opowiedzieć o życiu po śmierci. Nie jest to jednak żaden horror, ale pełnokrwisty dramat obyczajowy, gdzie losy całej trójki przeplatają się ze sobą. O ile początek jest intrygujący (scena tsunami jest naprawdę świetna), o tyle dalej cała historia zwyczajnie nuży. Szukanie kontaktu ze zmarłymi jest tutaj próba pogodzenia się i pożegnania się z innymi. Ale tez przy okazji widzimy jak żyją osoby, które mają „kontakt” z zaświatami.

medium2

Ciekawszy był dla mnie watek George’a (Matt Damon pozytywnie zaskoczył) –  medium, który traktuje swój dar bardziej jako klątwę, nie pozwalającą mu prowadzić normalnego życia. Dlatego chce się od tego odciąć, niemal desperacko. Podobnie Marie (świetna Cecile De France), która o mało nie umarła i próbuje przetrawić to. Szuka informacji i chce napisać o tym książkę, a bracia bliźniacy (George i Frankie McLaren) byli po prostu świetni. Więc aktorsko nie mam żadnych zastrzeżeń, także kameralna forma nie przeszkadzała – to był zawsze znak rozpoznawczy Clinta.

medium3

Ale dla mnie to wszystko trochę za łagodne, za bajkowe i tylko ślizgające się po problemie. Zaświaty i życie po śmierci to jedna ze spraw prześladująca każdego człowieka. Ale tutaj jest to takie naiwne i bajkowe, że głowa mała. A zakończenie to dla mnie czysty kicz (więcej nie powiem). „Medium” może śmiało rywalizować o miano jednego z najgorszych filmów Eastwood. Nudny, powolny i poruszający tylko momentami. A mogło być tak fajnie.

5/10

Radosław Ostrowski

nadrabiam_Eastwooda


Dodaj komentarz