Czekając na Joe

Góry są piękne – to wie każdy kto je widział. Wiedzą to też ci, którzy się na nie wspinają. Góry też potrafią być zdradliwe i niebezpieczne. W 1985 roku dwóch alpinistów – Joe Simpson i Simon Yates – podjęli się odważnej oraz trudnej wyprawy w Andy. Celem była niezdobyta góra Siula Grande – stromy sześciotysięcznik, dodatkowo wybierając zdradliwą ścianę góry. Dołączył do nich podróżnik Richard Hawking. Ekspedycja kończy się sukcesem, jednak w trakcie powrotu dochodzi do tragedii – Joe złamał nogę. Yates zdecydował się powoli opuszczać rannego kolegę na linie. Wszystko szło dość sprawnie do chwili, gdy Joe zawisł nad szczeliną. Wówczas Simon podjął trudną decyzję – odciął linę, zostawiając kolegę na pewną śmierć.

czekajac_na_joe1

Tym filmem na szerokie wody wypłynął brytyjski dokumentalista Kevin Macdonald, który w tym filmie pomieszał dokument z fabularyzowaną rekonstrukcją wydarzeń. Efekt jest po prostu porażający. Wszyscy członkowie ekspedycji opowiadają o swoich przeżyciach, jednak nie jest to w żaden sposób laurka. I wydawałoby się po opisie, że to ciężkie i dramatyczne kino – po części tak jest, jednak nie zabrakło tez miejsca na humor i wzruszenia. Najciekawsze jednak jest to, że Joe… przeżył upadek i udało mu się wrócić (film oparty jest na jego książce). Jak jednak do tego doszło, to musicie przekonać się sami.

czekajac_na_joe2

Macdonaldowi udało się dokonać dwóch rzeczy. Po pierwsze, pokazuje majestat gór oraz ich bezwzględność, która nie pozwala na popełnienie błędu. Błąd oznaczał śmierć. Drugi wątek to pokazanie jak radzi sobie człowiek w sytuacji ekstremalnej – wysokie temperatury ujemne, wiatr, śnieg. A dramatyczna kulminacja pozostawia jedno pytanie, które sobie zadałem: Co ja bym zrobił na miejscu Simona? I odpowiedź nie jest wcale taka prosta, ponieważ okoliczności niejako zmusiły go do podjęcia takiej decyzji – brak oznak życia z drugiej strony liny, zmęczenie i wyczerpujące się siły, które mogły spowodować śmierć obydwu alpinistów. Jednak na ich szczęście, kończy się to wszystko happy endem, chociaż żaden z nich tego się nie spodziewał.

czekajac_na_joe3

„Czekając na Joe” trzyma w napięciu i ogląda się go niemal jak rasowy thriller (próby powrotu Joe do obozu), potwierdzając wielką siłę dokumentu. Nie brakuje tu emocji, refleksji oraz pytań o człowieczeństwo w trudnych sytuacjach. Brawo, panie Macdonald.

czekajac_na_joe4

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz