Magik z Nowego Jorku

Max Simkin jest szewcem. Prowadzi warsztat, który przechodził z ojca na syna od pokoleń, mieszka ze starą matką, a ojciec zostawił ich dawno temu. Jego jedynym przyjacielem jest fryzjer Jimmy. Pewnego dnia podczas zmiany podeszwy psuje się maszyna, więc korzysta ze starej schowanej w piwnicy. Czekając na klienta zakłada jego buty i… zmienia się w niego. Pozwala mu to zmienić życie swoich klientów.

szewc1

Thomas McCarthy znany jest ze słodko-gorzkich opowieści o ludziach, którzy próbują odnaleźć się w rzeczywistości. Jego najnowszy film wpisuje się w tą stylistykę, gdyż nasz bohater jest znużony swoim fachem i życiem – pustym, nijakim i samotnym. Przynajmniej do momentu wykorzystania „magicznej” maszyny, która daje mu pole do popisu (pod warunkiem, że buty klienta mają taki sam rozmiar jak jego). Może być każdym bez względu na kolor skóry, wiek czy nawet orientację seksualną. I tak jest na początku – to bardziej ciąg luźnych gagów, które są nieźle ogrywane. Jednak później cała intryga się krystalizuje, skręcając w stronę kryminału, gdzie stawką jest życie pewnego pana mieszkającego samotnie w bloku, który chce wykupić pewna bizneswoman. Wtedy cała historia nabiera tempa, umiejętności Jimmy’ego pomagają uratować ludzi, bo jak wiadomo „każdy dar to odpowiedzialność”. Reżyser potrafi rozbroić poważną sytuację humorem oraz pokręconą muzyką przypominając stare kino, a stonowane zdjęcia współgrają z ekranowymi wydarzeniami.

szewc2

Kompletnym zaskoczeniem dla mnie był Adam Sandler, który pokazał, iż umie grać. W roli zgorzkniałego i samotnego szewca jest maksymalnie przekonujący (od barwy głosu i sposobu mówienia po sylwetkę i brodę), a jego przemiana w interesującego się życiem oraz czerpiącego z niego ile się da, są pokazane bez fałszywej nuty. Coś nieprawdopodobnego i choćby dla tej roli warto obejrzeć ten film. Na szczęście Sandler ma wsparcie jeszcze takich tuzów jak Steve Buscemi (przyjaciel Jimmy) i Dustin Hoffman (ojciec Maxa), którzy sami też dają radę. Podobnie jak raper Method Mad wcielający się w miejscowego bandziora, Ludlowa.

szewc3

„Szewc” to jedna z filmowych niespodzianek, dla których warto pójść do kina. Refleksyjne, zabawne, ale niegłupie dzieło twórcy „Dróżnika”.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz