Anatomia zła

W Warszawie mieszka sobie niepozorny starszy pan zwany Lulkiem. Mieszka w podniszczonej kamienicy, żyje spokojnie i nie wadzi nikomu. To jednak pozory, gdyż Lulek to mafijny cyngiel będący na zwolnieniu warunkowym. Zostało mu trochę czasu, jednak pewnego dnia dostaje wezwanie od prokuratora, który daje mu zlecenie do wykonania – zabicie „grubego psa”. Ale wzrok już nie jest i energia też, więc bierze sobie do pomocy byłego sierżanta Waśkę, zwolnionego z wojska za zabicie cywili w Afganistanie.

anatomia_zla1

Stworzenie w Polsce filmu sensacyjnego na poziomie jest zawsze wyzwaniem, a od czasu „Pitbulla” nie udało się niczego tak dobrego wykonać. Jacek Bromski – znany głównie z lekkich komedii – postanowił zmierzyć się z tym wyzwaniem, ale po obejrzeniu słabego „Uwikłania” straciłem wiarę w tego twórcę. Tymczasem „Anatomia zła” to całkiem niezły thriller, który przez pewien czas ogląda się z ciekawością. Udaje się stworzyć przekonującą intrygę, gdzie nasi kilerzy są tylko pionkami w dużej układance, nie mając zbyt wiele do powiedzenia. Mimo iż spora część wydarzeń toczy się na obrzeżach miasta, gdzie trwają przygotowania do zamachu, to nie ma odczucia wsiowości czy fałszu. Tworzy to niezły klimat, ciągle psuty przez muzykę, będącą nieudolną imitacją stylu Alexandra Desplata z „Autora widmo” i Cartera Burwella. Sam wątek spisku jest mało ciekawy, pokazujący jedynie skorumpowanie polityków i ich powiązania z biznesem, jakby ledwo liźnięty przez scenarzystę. Dodatkowo może zniechęcać ekspozycja, która się wlecze.

anatomia_zla2

Znacznie ciekawsza jest relacja mistrz-uczeń, która mimo ogranych schematów (doświadczony mentor vs niepokorny adept, stawiający non stop pytania), jest najmocniejszym ogniwem filmu, podobnie jak świetnie zrealizowana scena samego zamachu oraz ucieczki, gdzie czuć adrenalinę oraz napięcie. Wszystko jednak zostaje mocno zepsute przez fatalistyczny finał, pozornie wydający się okej, ale jest on zbyt przewidywalny.

anatomia_zla3

Na szczęście Bromskiemu udało się dobrać dobrych aktorów, częściowo ratujących ten film. Największe brawa należą się Krzysztofowi Stroińskiemu, który wbrew swojemu emploi, znakomicie odnajduje się w postaci cynicznego, chłodnego zabójcy, wplątanego w sytuację bez wyjścia. Aktor w chłodnym spojrzeniu ukrywa więcej niż widzimy. Nieźle broni się Marcin Kowalczyk jako adept Lulka, a chemia między panami rodzi się w sposób naturalny, choć nie bez problemów. Swoją cegiełkę dodają drobne role Piotra Głowackiego (prokurator) i Łukasza Simlata (policjant), pokazujące ogromny potencjał całości.

anatomia_zla4

 

„Anatomia zła” (ależ poważny ten tytuł) to małe światełko w tunelu polskiego kina sensacyjnego/thrillera, który ma swoje momenty, mimo niedoskonałości. Bromski zaskakuje solidnością, ale można było z tego wycisnąć więcej. Może następna próba wgniecie w fotel? Zobaczymy.

6/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz