
Dzisiejszy solenizant to człowiek wielu talentów – producent, kompozytor, scenarzysta i reżyser, jednak największe sukcesy przyniosła mu telewizja.
Jeffrey Jacob Abrams urodził się 27 czerwca 1965 roku w Nowym Jorku, ale był wychowywany w Los Angeles. Jest synem producenta telewizyjnego Gerarda W. Abramsa oraz producentki wykonawczej Carol Ann Abrams. Jest absolwentem liceum Palisades, gdzie poznał Matta Reevesa. Po jego ukończeniu zamierzał zdawać do szkoły filmowej, ale ostatecznie wybrał Sarah Lawrence College.
Pracę w kinie rozpoczął w wieku 15 lat, pisząc muzykę do filmu „Nocna bestia” z 1982 roku. Dwa lata po ukończeniu studiów współtworzył scenariusz do filmu „Dbać o interesy”. Jako samodzielny scenarzysta debiutował chłodno przyjętym „Odnaleźć siebie” Mike’a Nicholsa. Kolejne skrypty spotykały się z odrobinę cieplejszym przyjęciem („Wiecznie młody” Steve’a Minera czy „Przygoda na rybach”), jednak przełom nastąpił w 1998 roku. Najpierw był współscenarzystą kasowego hitu „Armageddon” Michaela Baya, następnie wyprodukował i współtworzył z Mattem Reevesem dla telewizji WB serial „Felicity”.
To telewizja okazała się dla Abramsa trampoliną do sławy. Po „Felicity” powstały takie głośne dzieła jak „Agentka o stu twarzach” (2001-06), „Zagubieni” (2004-10), „Fringe: Na granicy światów” (2008-13), „Person of Interest” (2011-16), „Revolution” (2012-14) czy miniserial „22.11.63” (2016) oparty na bestsellerowej powieści Stephena Kinga „Dallas ’63”. I to one spowodowały, że Abramsem na nowo zaczęło się interesować Hollywood.
Do tej pory Abrams otrzymał nagrodę Emmy (za reżyserię serialu dramatycznego), nagrodę Saturn za reżyserię oraz nominację do Złotej Maliny za najgorszy scenariusz do „Armageddonu”. Najbliższymi współpracownika reżysera są: montażystka Mary Jo Marker i Maryann Brandon, kompozytor Michael Giacchino, operator Daniel Mindel, producent Bryan Burk, scenografowie Scott Chambliss i Karen Manthley, scenarzyści Alex Kurtzman i Roberto Orci oraz aktorzy: Tony Guma, Jonathan Dixon, Greg Grunberg, Simon Pegg.
A oto ranking wszystkich obejrzanych przeze mnie filmów J.J. Abramsa:
Miejsce 5. – Mission: Impossible 3 (200) – 7,5/10
Debiut i to od razu mocny, bo kontynuacja kultowej franczyzy, gdzie Tom Cruise wykonuje prawdziwe cuda-wianki. Tym razem musi powstrzymać handlarza bronią (świetny Philip Seymour Hoffman), odnaleźć swoją protegowaną oraz ukraść Króliczą Łapkę. Seria próbuje pójść w stronę, jaką wykonała przy części czwartej, czyli postawić na interakcję Hunta z resztą zespołu (tutaj debiutuje Benji), bez których nie jest w stanie wykonać zadania. Efektowne, dynamiczne kino akcji, z kilkoma woltami, wyrazistym łotrem oraz – co zaskakujące – nie pokazujące wszystkiego wprost. Niespodzianka. Recenzja tutaj.
Miejsce 4. – W ciemność. Star Trek (2011) – 7,5/10
Drugie spotkanie z odmłodzoną załogą Enterprise, która tym razem zostaje pozbawiona dowództwa kapitana Kirka, a Federacja zaatakowana przez niejakiego Johna Harrisona. Kirk planuje zemstę, a rozgrywka między nim z złoczyńcą nie będzie łatwa. Nadal to dynamiczne kino akcji, pełne świetnych efektów specjalnych oraz scen pościgów i strzelanin, zrobionych z nerwem oraz świetnie zagrane. I na plus Benedict Cumberbatch w roli łotra. Recenzja tutaj.
Miejsce 3. – Star Trek (2011) – 8/10
Restart cyklu, gdzie postanowiono pokazać losy młodych bohaterów i początki działania Enterprise. Tutaj Kirk i Wolkanin Spock dopiero się poznają, a młoda załoga mierzy się z niejakim Nero, który zniszczył macierzystą planetę Spocka oraz zabił ojca Kirka. Do tego nie trzeba znajomości poprzednich filmów, by się świetnie bawić, chemia między młodymi aktorami (Pine, Quinto, Yelchin, Urban, Pegg, Saldana) jest namacalna, tempo jest szybkie i świetnie się to ogląda. Zaskoczeniem jest obecność Leonarda Nimoya jako starszego Spocka, kradnącego jedną sceną cały film.
Miejsce 2. – Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (2015) – 9/10
Stało się niemożliwe – powstała nowa część nowej trylogii, która garściami czerpie ze starej (najlepszej) trylogii i świetnie wplata nowych bohaterów. Powiem krótko – znowu poczułem Moc, a jeśli chcecie poznać więcej szczegółów, zapraszam do recenzji umieszczonej tutaj.
Miejsce 1. – Super 8 (2011) – 9/10
Grupa dzieciaków w 1979 roku, podczas kręcenia filmu fabularnego, jest świadkiem wykolejenia pociągu, z którego wyłazi tajemnicze coś. Wtedy wojsko przybywa do miasteczka, by zatuszować sprawę. Abrams tym razem w hołdzie dla swojego mistrza – Stevena Spielberga, stworzył własną wersję „Goonies”. Jest napięcie, przygoda, tajemnica i niesamowity klimat. Do tego świetne role dziecięce, klimatyczna muzyka oraz wierne odtworzenie realiów epoki. Recenzja tutaj.
A jak wy oceniacie produkcje J.J. Abramsa? Serdecznie zapraszam do komentowania pod postem i podzielenia się swoimi wrażeniami.
Radosław Ostrowski
