
Jak aktor bierze się za śpiewanie, to jest od razu oskarżenie o to, że zwyczajnie kaprysi i tak naprawdę próbuje zbić kapitał na swojej popularności. Ale od każdej reguły są wyjątki i zdarzają się dobrzy śpiewający aktorzy, co nawet wydają płyty jak Robert Downey Jr., Piotr Machalica czy ostatnio Julia Pietrucha. Do tego grona postanowił dołączyć aktor warszawskiego Teatru Dramatycznego, znany głównie z ról komediowych – Paweł Domagała.
Wsparty przez doświadczonego kompozytora oraz aranżera Łukasza Borowieckiego stworzył „Opowiem ci o sobie”. Zawiera on tylko 10 piosenek, napisanych przez Domagałę. Początek jest przyjemnie bujający – tak ładna jest „Zuza”. Nie brakuj odrobiny mroku (szorstka gitara oraz płynąca elektronika w „Hiobie”), ale tylko po to, by wejść w ciepły, niemal folkowy świat („Gdybyś była”) oraz przyjazny pop („Nie zdejmuj rąk”). Aranżacyjnie to naprawdę ładne piosenki, gdzie swoje robi przede wszystkim gitara akustyczna (gra sam artysta) oraz fortepian. Czasami jednak pojawia się nieoczywiste dźwięki jak kongi (pozytywne „Szczęście”) czy akordeon („Warszawa”). Co piosenka, to niespodzianka i chce się po odsłuchaniu jeszcze raz wejść w ten album.
A sam wokal jest więcej niż przyzwoity – bardzo delikatny, ciepły i nastrojowy, przypominający wielu chłopaków z gitarami. I jest całkowicie szczery w swoim śpiewaniu, opowiadając o prostych sprawach: wierze, miłości, troskach. Tu dzieje się wiele, a emocje dosłownie kipią. Jesteście ciekawi tej opowieści? Bo nie powinniście się zawieść.
7,5/10
Radosław Ostrowski
