Stranger Things – seria 1

UWAGA!
Tekst może zawierać spojlery, chociaż autor stara się tą ilość zredukować do niezbędnego minimum.

stranger_things1

Hawkins, stan Indiana, rok 1983. To właśnie tutaj mieszka paczka kumpli: Mike Wheeler, Will Byers, Lucas Sinclair i Dustin Henderson – bardzo młodych dzieciaków, którzy fajnie spędzają ze sobą czas, grając w gry fantasy (ale nie na komputerze), działają w kołku naukowym. Są zżyci ze sobą po prostu, prawdziwi przyjaciele. Ale pewnego wieczoru jeden z czwórki, Will nie wraca do domu. Po prostu znika bez śladu. Matka przeżywa załamanie nerwowe, brat chłopca (Jonathan), policja kierowana przez komendanta Jima Hoppera oraz kumple Willa, niezależnie od siebie prowadzą poszukiwania. I w tym samym czasie pojawia się łysa dziewczynka w szpitalnym ubranku, która może wiedzieć, gdzie jest Will.

stranger_things2stranger_things3

Tym razem Netfilx wsparła projekt braci Duffer, którzy z wielką pasją i sentymentem odtwarzają lata 80., a jednocześnie garściami biorą z kina tego okresu. Czyli mamy dziecięcą, ale szczerą przyjaźń, tajemniczą osobę z paranormalnymi mocami, outsidera, nastolatki z typowymi problemami oraz tajną organizację przeprowadzającą nielegalne eksperymenty. A że jeden z nich (jak to w tego typu produkcjach przystało) wymknął się spod kontroli i wszystko się spier…, to inna kwestia. Skojarzenia nasuwają się same: książki Stephena Kinga (główna intryga), filmy Stevena Spielberga, muzyka pełna syntezatorowej palety barw niczym Carpenter, Tangerine Dream czy Brada Fiedela. Wszystko to wygląda i brzmi znajomo, ale nie jest to absolutnie żadna wada, a najfajniejsze jest to, że twórcy skupiają się tylko na jednym wątku – poszukiwaniach dziecka.

stranger_things4stranger_things6

Historia na początku toczy się dość spokojnie, ale chodzi tutaj o zarysowanie tła oraz bohaterów. Nie brakuje tutaj dorosłych zajętymi swoimi sprawami oraz dzieci (także nastolatków), ukrywający przed nimi swoje tajemnice i lęki. Bo przecież nikt nie uwierzyłby, że widzieli potwora grasującego po okolicy i zjadającego ludzi, prawda? Dodatkowo twórcy wplatają retrospekcje zarówno związane z Willem i jego rodziną, jak i przede wszystkim tajemniczej Nastki (to skrót od Jedenastki, który brzmi lepiej jak na imię dla dziewczynki) – przetrzymywanej w podziemiach laboratorium. Tam też poznajemy jej moce – telepatia, lokalizacja za pomocą dźwięku, wkraczając do niepokojącego Innego Świata (Drugiej Strony), bardzo chłodnej wizualnie oraz pełnej paskudnej wydzieliny zarąbanej Obcemu. Znakomicie to buduje klimat tajemnicy oraz grozy, jak w scenie „kontaktu” z zaginionym za pomocą lampek. I jeszcze to monstrum, będące krzyżówką kwiatka z… Predatorem (ugry motherfucker), którego w pełnej krasie widzimy dopiero pod koniec odcinka 5. Pochwalić należy też scenografów, którzy z takimi detalami jak plakaty filmów z tego okresu („Coś”, „Martwe zło”, „Szczęki”) tworzą klimat tej epoki. Każdy detal robi ogromne wrażenie – budynek szkoły, laboratorium i mroczny portal, wreszcie piwnica Mike’a z grami planszowymi. To wszystko po prostu pochłaniałem niczym dziecko słodycze, a ostatnie dwa odcinki to prawdziwe mistrzostwo w budowaniu napięcia oraz intensywności emocji.

stranger_things7

Więcej wam nie zdradzę, bo muszę was jakoś namówić do spotkania z ferajną. Powiem tylko tyle, że bracia Duffer pewnie prowadzą całą historię, mają świetną rękę do dialogów, a aktorsko jest to zagrane znakomicie. Wiem, że dla wielu osób ością w gardle może być to, co robi Winona Ryder jako matka Willa. Jej lęk, obsesje i paranoja na pierwszy rzut oka wydają się nadekspresyjne i przeszarżowane, jednak jest to w pełni uzasadnione (ten rozedrgany głos i pełne przerażenia oczy), ale już pod koniec coraz bardziej zaczyna się uspokajać. Film bezczelnie kradną młode dzieciaki (Gaten Matarazzo, Finn Wolfhard, Caleb McLaughlin) pełni naturalności i chemii, mimo że to debiutanci. Zgrani, autentyczni w każdym wypowiedzianym słowie i geście, przypominający troszkę Goonies. Jest jeszcze Nastka, czyli Millie Bobby Brown – bardzo delikatna, nadwrażliwa, zagubiona dziewczyna poznająca nowy świat. Ale w chwilach zagrożenia zaczyna atakować i gryzie bardzo mocno, nie do końca panując nad swoimi mocami. Tą postać kupiłem najbardziej, tak jak komendanta Hoppera (rewelacyjny David Harbour). Pozornie glina z małego miasteczka, ale cechują go dwie rzeczy: zdrowy rozsądek oraz nieufność do władz (grany przez Matthew Modine’a dr Brenner), przez co zachowuje zimną krew w najbardziej ekstremalnych sytuacjach.

stranger_things8

Wiadomo już, że będzie druga seria, na którą trzeba będzie poczekać aż do Halloween (czyli 31 października) i warto będzie tak uczynić. „Stranger Things” to destylat wszystkiego, co było najlepsze w latach 80., będący idealną mieszanką kina familijnego, SF, horroru i… kina przygodowego. Na takie seriale zawsze jestem otwarty, mimo tego, iż twórcy troszkę grają znaczonymi kartami. To będzie klasyk, robiący furorę jeszcze przez następne dekady.

stranger_things5

8,5/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz