
Tata 2, Tata Kazika niedługo przyjdzie pora
Tata Kazika kontra Hedora
Tak 20 lat temu w piosence “12 groszy” Kazik zapowiadał coś, czego miało nie być. Jak się okazało, archiwum teksów jego ojca jest bardzo bogate, a nagrane z Kultem dwie płyty to tylko mały procent całości. Tym razem jednak Staszewskiego wsparł Kwartet ProForma i musiała z tego powstać ciekawa rzecz.
Po krótki intrze złożonym z fragmentów wypowiedzi Stanisława Staszewskiego, dostajemy zestaw piosenek utrzymany w stylistyce rockowo-knajpiarskiej, jakby zrealizowano to w dawno minionym systemie. Obowiązkowo pojawia się gitara elektryczna i akustyczna, fortepian, akordeon, trąbka oraz perkusja – jakby za czasów Kultu nagrywającego piosenki starszego Staszewskiego, czyli z lat 90. Niemal uliczne tango “1947” (akordeon błyszczy), singlowa “Ta droga była daleka” z szybką grą fortepiano I cudnym riffem w środku, bardzo liryczny “Ogrodnik” zmieniający tempo w środku, galopując na złamanie karku w przeciwieństwie do nostalgicznego “Mostu”. A kiedy myślicie, że będzie tak spokojnie to dostajemy marszowo-rockowy “Klub Cynicznych Egoistów”, podchmielony “Kongres Nauki Polskiej”, który mógłby spokojnie zostać zaśpiewany przez Marka Dyjaka, by wrzucić wyższy bieg przy “Starszym asystencie Johnie”.
“Leonardo” jest zmianą klimatu na bardziej jazzowy klimat, a początek troszkę przypomina “Do Ani”, by w połowie przyspieszyć klawiszami I trąbką, a ostra gitara powraca w mrocznym “Ay pee, ah yee”, gdzie zaskakuje obecność… mandolin. Z kolei “Jest między nami obcość” atakuje bardziej podniosłym nastrojem (ta atakująca perkusja oraz bardziej operowy głos na początku), by zmienić całość w skoczny numer do tańca. Wszystko wraca do normy przy “Gdybym miał kogoś” oraz gorzkiej “Zmysłowej i pijanej” (wyjątkiem od tej reguły jest pachnący Black Sabbath “Apel poległych”).
Kazik prezentuje się wokalnie dobrze i czysto, co wielu może się nie podobać. Ale w tym całym akompaniamencie pasuje tak, jak powinien. Kwartet równie mocno jest zgrany z Kazikiem, że mogliby śmiało grać jako Kult. No i jeszcze te teksty, pełne gorzkich obserwacji, rozczarowań, smutku, ale niepozbawione humoru. Czy jest tutaj miejsce na nowego “Baranka” czy “Celinę”? Czas pokażę, a nawet jeśli nie, nie zmienia to faktu, że Kazik nadal ma coś do powiedzenia i ciągle jest w dyspozycji.
7,5/10
Radosław Ostrowski
