Girls on Fire – Siła kobiet

sila kobiet

Kolejny przykład na to, że program typu talent show są w stanie wyłuskać interesujące osobowości. Pod warunkiem, że nie zostaną przemielone do wymogów współczesnego rynku. Trzy panie z Wrocławia: Marta Dzwonkowska, Joanna Cholewa i Monika Wiśniowska-Basel, czyli trio Girls on Fire na pierwszy rzut oka wydaje się tylko kolejnym girlsbandem. Ale debiutancki album “Siła kobiet” to pop z wyższej półki.

To mieszanka czarnych brzmień z funkiem I odrobiną rocka. Już tytułowy utwór zaczyna się z pazurem (gitara oraz nośny refren), wchodzi w ucho z prędkością światła, zostając na dłużej. Parkiet byłoby w stanie podbić funkowe “The Rat Race” z cudnym Hammondem oraz rozpędzonym basem. “Kto da więcej?” zaczyna się od wyliczanki, by dodać cięższą elektronikę (czuć ducha lat 80.) zmieszaną z nośnym refrenem. Podobnie jak w żwawym “No dalej, hej!”, a ducha soulu i jazzu (dęciaki) czuć mocno w bardzo skocznym “Lazybones”. Osoby szukające czegoś intymniejszego oraz spokojniejszego polubią liryczną “Poście-love”, choć pod koniec dochodzi do ostrego wejścia gitary elektrycznej.

Niespodzianką było funkowe i oparte na synthpopowych klawiszach “Social Media”, do których w tle dołącza gitara z fortepianem. Równie syntezatorowe (I mroczniejsze) klimaty podrzuca “Virtual Heroes”, który z każdą sekundą rozpędza się swoimi instrumentami. Powrót do początku daje “Nie!grzeczny bądź” zaczynający się śpiewaną a capella przyśpiewką, by wrócić do popowo-soulowej stylistyki, razem z dynamicznymi “Kłamstwami” czy “Jaka bym była”.

Wszystkie panie radzą sobie świetnie, także śpiewając po angielsku, a wspólne zaśpiewy to prawdziwe petardy. Zarówno w momentach wyciszenia, jak I bardziej ekspresyjnych fragmentach. Także teksty nie tylko skupione na relacjach damsko-męskich (“Nie!grzeczny bądź”), losie kobiety (wyciszone “Do K.”) czy wirtualnym życiu (“Social Media”), ale nigdy nie ociera się o kicz czy banał. Zrobione z pomysłem, bez skrętów w plastik “Siła kobiety” ujmuje swoim bezpretensjonalnym urokiem, pełnym pasji. Czekam na więcej.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz