Reżyser, scenarzysta i komunista (to ostatnie może budzić grozę). Urodził się 16 marca 1941 roku w Parnie. Matka była nauczycielką, ojciec poetą, historykiem sztuki oraz krytykiem filmowym. Już jako młody chłopak przejawiał zainteresowanie sztuką: w wieku 15 lat zaczął pisać wiersze i eksperymentować z kamerą 16mm. Za tomik wierszy W poszukiwaniu prawdy otrzymał prestiżową nagrodę Premio Vereggio. W 1958 roku pojechał do Rzymu studiować na Wydziale Literatury Współczesnej tamtejszego uniwersytetu. Tam poznał Piera Paolo Pasoliniego – przyszłego reżysera-skandalistę, który zafascynował młodego Berrnardo i popchnął ku kinu. Zaczynał swoją karierę jako asystent Pasoliniego przy jego filmie „Włóczykij” (1961), który pomógł przy realizacji debiutu Bertolucciego „Kostucha” (także jako współautor scenariusza).
W swoich filmach, pełnych symboli, manieryzmów interesuje się człowiekiem uwikłanym w wielką Historię, walczącego ze swoimi demonami i pokusami, samotnikami, a także młodymi ludźmi wchodzącymi w dorosłość. Polityka mocno zaznacza swoją obecność (zwłaszcza ruch lewicowy), bywając silnym tłem dla wydarzeń.
Bertolucci ma na swoim koncie dwa Oscary, dwa Złote Globy, nagrodę BAFTA, dwie nominacje do Złotej Palmy, nominację do Złotego Lwa i dwie nominacje do Złotego Niedźwiedzia. Do grona jego najbliższych współpracowników zalicza się operatorów Vittorio Storaro oraz Fabio Chianchetti, kompozytora Ennio Morricone, montażystę Jacopo Quadri, producenta Jeremy’ego Thomasa i scenografa Gianni Silvestri.
Pora na ranking najlepszych filmów włoskiego reżysera, zaczynając od najsłabszych po najlepsze. Swoje opinie mile widziane w komentarzach pod postem. Recenzje filmów umieszczono w linkach z tytułami. Trzy, dwa, jeden, zaczynamy.
Miejsce 16. – Rzymska opowieść – 4/10
Tajemnicza i zagadkowa historia o niejasnej relacji między kenijską emigrantką a jej pracodawcą. Zamiast interesującej opowieści, mamy snujących się i rozmyślających bohaterów, brak napięcia oraz wiele fragmentów muzyki klasycznej oraz etnicznej. Gdyby nie Thandie Newton, nie byłoby warto wspominać o tym filmie. Recenzja tutaj.
Miejsce 15. – Kostucha – 5/10
W założeniu miał to być kryminał – policyjne śledztwo w sprawie morderstwa prostytutki, a zeznania bohaterów przeplatają się ze sobą. Interesująca forma, jednak brak zaangażowania, skupienie na kwestiach społecznych odwraca uwagę od dochodzenia. Czuć tutaj wpływ Pasoliniego, ale Bertolucci dopiero uczy się warsztatu. Recenzja tutaj.
Miejsce 14. – Księżyc – 5/10
Pozornie jest to historia dojrzewania bez ojca, ale równie istotny jest wątek matki – śpiewaczki operowej, pragnącej zerwać ze swoją profesją. Dzieje się tu wiele, ale całość jest bardzo sztuczna i wydumana – nawet pozornie szokujące sceny narkotycznego głodu czy kazirodczej relacji matki z synem pachną fałszem. Nawet świetna Jill Clayburgh nie jest w stanie tego udźwignąć. Recenzja tutaj.
Miejsce 13. – Tragedia człowieka śmiesznego – 6/10
Primo jest właścicielem prosperującej fabryki sera. Wszystko jednak się zmienia, gdy jego syn zostaje porwany dla okupu. Niby jest to thriller, jednak reżysera bardziej interesuje psychika Primo – jego domysły, spekulacje, a nawet próba wyłudzenia pieniędzy. Dziwaczny, tajemniczy, średnio angażujący dramat z intrygującym Ugo Tognazzim w roli głównej. Recenzja tutaj.
Miejsce 12. – Pod osłoną nieba – 6,5/10
Ciężki psychologicznie dramat o próbie przywrócenia ognia w dawno wygasłym małżeństwie. Dobre role Debry Winger i Johna Malkovicha, piękne zdjęcia Vittorio Storaro oraz… trudna, hermetyczna realizacja. Nie jesteśmy w stanie wejść w umysł bohaterów, a im dalej trwa seans, tym więcej jest znaków zapytania. Trudne kino dla wymagającego odbiorcy. Recenzja tutaj.
Miejsce 11. – Ja i ty – 7/10
Bertolucci tym razem spod znaku kina niezależnego, rozgrywająca się w piwnicy pewnego domu. Tam ukrywa się Lorenzo, który niby pojechał na wycieczkę i weszła tam nieproszona kuzynka Olivia – narkomanka. Oboje o sobie powiedzą więcej niż komukolwiek innemu. Reżyser zaskakuje realizacją i potwierdza swój zmysł w portretowaniu młodych, zagubionych i skrytych ludzi. Dobre kino ze świetnymi rolami młodych aktorów. Recenzja tutaj.
Miejsce 10. – Partner – 7/10
Dramat i troszkę czarna komedia inspirowana Dostojewskim oraz francuską Nową Falą. Historia Giaccobe, do którego wprowadza się sobowtór, doprowadzając do ważnych zmian. Formalne eksperymenty, mieszanina powagi i zgrywy, tworzy absolutnie zaskakujące kino, dające wiele do myślenia. Recenzja tutaj.
Miejsce 9. – Marzyciele – 7/10
Paryska wiosna 1968, a w nim student z USA, rodzeństwo z Francji, rewolucja i seks. Film pełen energii, intrygujących scen, świetnego aktorstwa oraz klimatycznej muzyki. Kolaż, jakiego nikt się nie spodziewał po 62-letnim wówczas reżyserze. Film nadal kipi erotyzmem. Recenzja tutaj.
Miejsce 8. – Strategia pająka – 7/10
Włoski reżyser w konwencji kryminału dokonuje rozliczenia z mitotwórstwem oraz kombatanctwem w walce z faszyzmem. Do małego miasteczka przybywa syn miejscowego bohatera, który zginął w operze przez nieznanych sprawców. Bohater powoli odkrywa tajemnicę i dochodzi do szokującej prawdy. Intrygująca, prosta, ale ciekawa historia potrafiąca trzymać w napięciu oraz pokazująca siłę mitu. Recenzja tutaj.
Miejsce 7. – Ukryte pragnienia – 7/10
Prawdopodobnie najbardziej zmysłowy film w karierze Włocha, z przepięknie sfilmowaną Toskanią. To tam przyjeżdża Lucy, która chce poznać prawdę o swoim ojcu i stracić dziewictwo z chłopakiem, poznanym korespondencyjnie. Pięknie sfotografowane, ze świetnie dobraną muzyką oraz nieprawdopodobną Liv Tyler w roli głównej. Recenzja tutaj.
Miejsce 6. – Mały Budda – 7,5/10
Film, który ma na celu przybliżyć zachodniemu światu filozofię buddyzmu. Punkt wyjścia jest interesujący: tybetańscy mnisi szukają wcielenia swojego mentora, a jednym z kandydatów jest młody chłopiec z USA. Film ogląda się jak próbę rozwiązania zagadki, jest przystępny (efekty specjalne nie przetrwały czasu), w pełni pokazując jak bardzo przyjazna jest ta religia. Recenzja tutaj.
Miejsce 5. – Przed rewolucją – 7,5/10
Eksperyment reżysera, opowiadającego o młodym chłopaku wchodzącym w dorosłość, z silnymi poglądami lewicowymi oraz dwoma ciężkimi dla niego sprawami: śmierci przyjaciela oraz romansie ze swoja ciotką. Zgrabny melodramat, z ciekawymi wątkami pobocznymi, eksperymenty formalne nie wywołują chaosu. I jest do tego świetnie zagrany, z zaskakującym finałem. Recenzja tutaj.
Miejsce 4. – Ostatni cesarz – 8/10
Nagrodzony 9 Oscarami wielki fresk historyczny, przedstawiający historię ostatniego cesarza Chin i jego zaskakujące losy. Mocna historia o tym, jak historia bywa bezwzględna i okrutna, zrealizowana z ogromnym rozmachem (ta scenografia, te kostiumy i zdjęcia), dając spory punkt zaczepienia do poznania głębiej tematu. Nadal jestem pod wrażeniem tego filmu. Recenzja tutaj.
Miejsce 3. – Ostatnie tango w Paryżu – 8/10
Skandalizujący dramat psychologiczny o samotności z perwersyjnym seksem w tle. Przypadkowe poznanie wdowca w średnim wieku (niezapomniany Marlon Brando) oraz młodej dziewczyny wchodzącej w dorosłe życie i planującej ślub (Marie Schneider) w hotelowym pokoju, zmienia życie obojga. Odważne kino, z niezapomnianą muzyką Gato Barberiego i śmiałymi scenami erotycznymi. Recenzja tutaj.
Miejsce 2. – Konformista – 8/10
Psychologiczny dramat ubrany w szatki thrillera, będący rozliczeniem z czasem faszyzmu. Bohaterem jest Marcello, który zawsze idzie z prądem i nie zawaha się nawet popełnić morderstwo dla zrobienia kariery. Celowo chłodny emocjonalnie film, który trzyma w napięciu aż do samego końca, w czym pomaga znakomita praca Vittorio Storaro oraz kapitalna rola Jean-Louisa Trintignata w roli człowieka-chorągiewki, idącego z duchem czasów. Recenzja tutaj.
Miejsce 1. Wiek XX – 9/10
Wielki film, przedstawiający ponad 45 lat z historii Włoch. Epicki freski historyczny, którego bohaterami są urodzeni tego samego dnia synowie „pana” z rodu Berlinghierich oraz chłopa z rodu Dalco. Po drodze poznajemy rodzącą się przyjaźń między tą dwójką, która zostaje przerwana z powodu dopasowania się do wyznaczonych ról społecznych. Po drodze rodzi się faszyzm i socjalizm, co mocno naznaczy losy obydwu bohaterów. Niesamowity rozmach, kapitalne zdjęcia, precyzyjny scenariusz oraz wielkie aktorstwo (zepsute przez włoski dubbing) – Robert De Niro, Gerard Depardieu, Burt Lancaster, Donald Sutherland. Więcej chyba nie trzeba mówić. Recenzja tutaj.
Dziękuje blogowi „Po napisach” za udział w tym przedsięwzięciu, dzięki któremu poznałem tego nieprzeciętnego filmowca. A jak układają się wasze rankingi filmów Bertolucciego? Podzielcie się tym.
Radosław Ostrowski
PS. Bernardo Bertolucci zmarł 26 listopada 2018 roku w Rzymie w wieku 77 lat.