Ralph Demolka

Ralph Demolka jest bohaterem (tym złym) z 8-bitowej gry z automatu z lat 80-tych. Jego zadaniem jest zdemolowanie budynku, który ma ratować Felix Zaradzisz(ten dobry). Po 30 latach ma już powoli dość bycia czarnych charakterem i chciałby zostać docenionym za to, co robi. W tym celu ucieka do innej gry („Ku polu chwały”) i tam zdobywa medal bohatera, ale na skutek zbiegu okoliczności trafia do wyścigówki, gdzie poznaje Wandeloopę. I się zaczyna…

ralph2

Nie spodziewałem się, że jeszcze Disney potrafi zrobić ciekawą animację, która dodatkowo jest hołdem złożonym grom komputerowym (głównie tym starszy z automatów). I to widać już na etapie animacji, gdzie grafika gier z automatu wygląda tak jak dawniej – z pikselami i charakterystycznymi dźwiękami. Ale gdy już wejdziemy z ich strony, mamy normalną trójwymiarową animację. Poza jednak stylizacją (cukierkowato-przesłodzony „Mistrz cukiernicy” czy bardziej brutalne „Ku polu chwały” będące mieszanką „Gears of War” z „Halo” + fajna, oldskulowo brzmiąca muzyka Henry’ego Jackmana), twórcy serwują nam bardzo ciekawą opowieść o przyjaźni i bohaterstwie, która może i jest przewidywalna, ale dobrze się ją ogląda, nie brakuje zaskoczeń i humoru (spotkania Anonimowych Antybohaterów), a animacja jest więcej niż porządna.

ralph4

Muszę się przyznać, że do polskiego dubbingu podchodziłem dość ostrożnie, choć w przypadku filmów animowanych wychodzi nam więcej niż dobrze. Tutaj za dubbing odpowiada Wojciech Paszkowski (reżyser) i Kuba Wecsile (tłumaczenie). I obaj panowie wybrnęli ze swoich zadań, zaś dialogi są dobrze przetłumaczone i trzymają poziom. Najzabawniejszą są pod tym względem wszelkie klątwy i wyzwiska. Zaś obsada została tutaj dobrze dobrana. Nie można nie pochwalić Olafa Lubaszenki jako Ralpha – wściekłego i zbuntowanego osiłka, który chciałby być innym niż zawsze. Ale i tak całe show ukradła mu fenomenalna Jolanta Fraszyńska. Wandeloopa ma z jednej strony irytująco słodki głos, a z drugiej wystrzeliwuje słowa z prędkością karabinu i ma pewnie urok (choć trochę sweetaśny). Oboje tworzą bardzo ciekawy duet, którego słucha się z przyjemnością. Także drugi plan wydaje się ciekawy i pełen wielowymiarowych postaci, choć na początku sprawiają inne wrażenie (Felix, sierżant Rurecka czy król Karmel grani kolejno przez Waldemara Barwińskiego, Edytę Olszówkę i Krzysztofa Dracza), a małymi perłami są epizody Wiktora Zborowskiego (Surge Protektor) i Grzegorza Markowskiego (szeregowy… Markowski).

ralph3

Zgoda, to jest nadal kino familijne i do wielu klasyków animacji sporo brakuje, jednak Disney zrobił krok w dobrą stronę i pokazał, że jest w stanie sam zrobić coś naprawdę wartego uwagi. Dobra produkcja ze świetną animacją, udanym dubbingiem i cała tą resztą. Fajne bardzo.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz