Testament

W miasteczku Hamlin życie toczy się bardzo spokojnie i bez poważnych zakłóceń. Tak wyglądało życie m.in. państwa Weatherly. Mąż pracował, żona zajmowała się domem. Któregoś dnia mąż normalnie pojechał do pracy, żona z dziećmi są w domu i wtedy przestaje działać radio, telewizja, telefon. Dochodzi do wybuchu nuklearnego, a mąż nie wraca do domu. Kobieta musi sama zmierzyć się z rzeczywistością i pomóc swojej rodzinie przetrwać.

Jeżeli ktoś się spodziewał filmu stricte SF, będziecie musieli się rozczarować. Ta mało znana produkcja jest tak naprawdę dramatem obyczajowym, który dzieje się w poważnych okolicznościach. Promieniowanie, choroby, śmierć oraz mała nadzieja, że ojciec wróci, że wszystko minie i będzie dobrze. Surowa stylistyka, statyczne ujęcia, nawet wybuch nie jest widowiskowy (parę jaśniejszych kolorów). Ten cały lęk pokazany jest w bardzo stonowany i subtelny sposób (narada w kościele czy pokazanie chowanych zwłok w płótnach), ale to właśnie najmocniej działa na wyobraźnię. Bez wysokiego budżetu, efektów specjalnych – tym bardziej robi to wrażenie. Reżyserka Lynne Littman pewną ręką trzyma w zainteresowaniu do samego stopnia, bardzo powoli pokazując stopniowy koniec świata oraz bardzo powolne umieranie małego miasteczka (potęgowane przez wręcz elegijną muzykę Jamesa Hornera).

testament1

Ale największą siłą tego filmu jest znakomita Jane Alexander w roli Carol. Jest to kobieta, która musi być twarda, ale jest jednocześnie niepewna i wystraszona, łudząca się jeszcze nadzieją, że wszystko będzie dobrze. Jednak z czasem to się zmienia, choć stara się zachować godność w tym świecie.  Za to trudno nie pochwalić aktorów dziecięcych, ze szczególnym uwzględnieniem Rossie Harris jako Brada, który szybko dojrzewa i stara się najbardziej pomóc matce. Z innych ról zwróciłem uwagę na Leona Amesa (radiowiec Henry Albert), Mako (Mike, właściciel stacji), a także grające młode małżeństwo Kevina Costnera i Rebeccę De Mornay. Od tej strony naprawdę trudno się do kogokolwiek przyczepić.

testament2

Film ten popadł w zapomnienie, choć z perspektywy czasu ciągle się broni nietypowym podejściem do tematu i świetnym aktorstwem. Bardzo ciekawa i smutna opowieść, która nadal jest aktualna.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz