Mam Na Imię Aleksander – Nie myśl o mnie źle

mamnaimiealeksanderniemyslomniezlepreorder

W ostatnim czasie jakoś mało było płyt z muzyka zwaną rap, który ostatnio przestał mnie interesować. Jednak jeśli pojawia się pewna nietypowa nazwa, to trzeba się temu przyjrzeć. Tak właśnie jest w przypadku nawijacza o ksywie Mam Na Imię Aleksander, który naprawdę nazywa się… Aleksander Uchto. I teraz wychodzi jego pierwszy pełny album.

„Nie myśl o mnie źle” to 18 kawałków, które mają to, co każdy album mieć powinien – nawijkę, bity i przekaz. Za drugie odpowiadają mi mniej znani producenci jak Szatt, Markuszynsky, EljotSounds czy Emes Beats, ale nie przeszkadzało im to zrobić więcej niż interesujący podkład. W dużej ilości dominuje tu elektronika, jednak nie ma tutaj skrętów w dubstep czy coś w tym stylu, jednak jest to bardziej współczesne granie. Jednak poza elektroniką oraz perkusyjnym rytmem, drugim istotnym instrumentem jest fortepian, który przewija się tu wielokrotnie, zaś tempo poszczególnych utworów jest raczej umiarkowane (wyjątkiem jest szybkie „Skąd on się wziął” z klaskanym wstępem – nie, nie robił tego Rubik), ale nie ma tutaj miejsca na nudę, co widać w melancholijnym „Tlenie” (wibrafon, trąbka), oldskulowym „Sukcesie”, który napędzają perkusja oraz elektronika w stylu gier z lat 80-tych (podobnie w cykającym „Domie”) czy w mrocznym „Zaufaniu” z delikatną gitarą elektryczną. Producenci wiedzą co robią, tworząc ponury klimat. Jednak nie jest on aż tak depresyjny czy przygnębiający, choć przystępny i zaskakująco przyjemny w odsłuchu.

Nawijka Aleksandra jest porządna, oparta raczej na podniesionym głosie. Nie brakuje tutaj braggowania oraz braniu odpowiedzialności za swoje czyny. Ale też mówi o tym, czym powinien być dom, utracie zaufania do kobiety czy o sukcesie. Nie ma tutaj przesadnego moralizowania czy pójścia w klisze, co zdecydowanie go wyróżnia od innych. Za to gościnne występy też trzymają poziom. Najlepiej radzi sobie Mioush, zaś niespodzianką była obecność Piotra Roguckiego z Comy.

Ja po przesłuchaniu płyty, nie będę myślał źle o Aleksandrze, który pokazał się z naprawdę dobrej strony, choć idzie drogą wyznaczoną przez Bisza. Co będzie dalej, czas pokaże.

8/10

Radosław Ostrowski


Dodaj komentarz