Agenci

Bobby Trench i Michael Stigman razem współpracują z kartelem narkotykowym niejakiego Papi Greco. W końcu obaj panowie postanawiają napaść na bank, gdzie boss trzyma kasę. Jednak zamiast trzech milionów, znajdują w banku grubo ponad 40 milionów. I jak się potem okazuje forsa należy do CIA, która opłaca kartel. Mało tego, po napadzie okazuje się, że obaj panowie są zakonspirowanymi agentami. Bobby pracuje dla DEA, zaś Stigman dla wywiadu Marynarki.

Pamiętacie taki film „Zabójcza broń” z kultowym duetem Mel Gibson/Danny Glover? Do dzisiaj jest to klasyk wyznaczający standardy we współczesnym filmie sensacyjnym. Do tego próbuje się też odnieść islandzki reżyser Baltazar Kormakur, który jak to każdy zdolny twórca trafia w końcu do USA, by spełnić swój sen. I wyszła z tego naprawdę zabawna komedia z mocnym zabarwieniem sensacyjnym w starym stylu. W każdym razie jest sporo przemocy i krwi, zaś intryga jest mocno namotana, mocno balansująca na granicy logiki (film jest adaptacją komiksu). Wszyscy chcą forsy i wszyscy chcą się pozabijać, zaś osadzenie sporej części akcji na pograniczu USA-Meksyk, gdzie dochodzi też do ostatecznej konfrontacji. Zrobione jest to z jajem, humor miejscami naprawdę pieprzny, zaś sceny akcji są zrobione z biglem i jajem, do tego okraszona lekko luzacką muzyką.

agenci1

Może i czasami jest to na granicy logiki, ale reżyser nie udaje, że robi coś więcej niż czystą rozrywkę. Do tego ma naprawdę mocna obsadę. Ale czy może być słabo, jeśli mamy na pierwszym planie niezawodnego Denzela Washingtona i Marka Wahlberga? Absolutnie nie. Pierwszy jest opanowanym, starym wyjadaczem, który zawsze potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji, drugi to gadatliwy i sięgający po bardziej siłowe rozwiązania żołnierz. Obaj świetnie się bawią w swoim towarzystwie, tworząc naprawdę mocny duet. Poza tym towarzyszy im dawno nie widziany Bill Paxton (agent Earl, typowy kałboj) oraz Paula Patton, która pokazuje trochę swojego ciała.

agenci2

Jeśli brakuje wam trochę oldskulowej rozwałki, a chcecie obejrzeć coś innego niż serię „Zabójcza broń” czy „21 Jump Street”, to „Agenci” są dla was. Nieskomplikowane i proste, ale zrobione z głową.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz