Pod Mocnym Aniołem

Alkohol towarzyszy człowiekowi tak długo, że nawet przestał pamiętać kiedy po raz pierwszy go wypił. Filmowcy tez opowiadali o nałogowcach, bo ci trochę inaczej widzą świat. Narkomani, alkoholicy, hazardziści – ile o nich powstało filmów nie mam pojęcia. Tym razem opowieść o pijaku postanowił pokazać Wojciech Smarzowski, ale tym razem wsparł się powieścią Jerzego Pilcha.

mocny_aniol1

Poznajcie Jerzego – pisarza, który nawet odnosił sukcesy. Kiedy zaczął pić – nikt nie pamięta, bo ten ciąg trwa już od bardzo dawna. Ile razy był na detoksie – nie starczyłoby palców u rąk i nóg, by policzyć. I w zasadzie obserwujemy Jerzego, który obserwuje innych pijaków opowiadających o swoim życiu lub łudzących się jeszcze, że będą mogli się wyplątać z tego. Smarzowski świetnie pokazuje ciąg alkoholowy, za pomocą rwanego montażu, repety, dźwiękowego eksperymentowania czy przeplatania różnych miejsc i osób. Wszystko idzie wobec prostego schematu: chlanie – detoks – wyjście – chlanie – detoks – padaczka  – seks – wóda – detoks – wóda – detoks i tak do usranej śmierci. To zaklęty krąg, z którego są tylko dwa wyjścia: albo zachlejesz się na śmierć albo sam odbierzesz sobie życie. Choć zwiastuny zapowiadały komedię, jest to pełnokrwisty dramat pokazujący ludzi znajdujących się w sytuacji bez wyjścia. Nikt z nich już nie wierzy, że można się z tego wyplątać, a czemu piją? Każdy powód jest dobry (kapitalna scena, gdy przeplatają się „wyznania” pijaków), ponura kolorystyka i depresyjna muzyka, buduje mocno psychodeliczny klimat (może dialogi wydają się trochę zbyt metaforyczne i plastyczne), a zakończenie pozostaje kwestią otwartą (wszedł do knajpy czy nie). Jakby było tego mało, reżyser wrzuca aluzje do swoich poprzednich filmów, co jest pewnym małym plusem.

mocny_aniol2

Obsada nie jest zaskakująca, bo to prawie stała ekipa Smarzowskiego: Arkadiusz Jakubik („Terrorysta”), Marian Dziędziel („Król Cukru”), Jacek Braciak („Kolumb”), Kinga Preis (Mania) czy pojawiający się w epizodach Eryk Lubos (Charles Bukowski) i Adam Woronowicz (On). Jednak filarem tutaj jest Robert Więckiewicz, czyli pijak Jerzy. Inteligentny, choć nie w pełni zdający sobie sprawę z siły nałogu jest naszym przewodnikiem i komentatorem po ośrodku, gdzie rozgrywa się 90% scen. Zawsze zdystansowany i celnie trafiający ze swoimi komentarzami, w końcu zaczyna do niego docierać to, co widzi. Ale czy będzie miał w sobie siłę, by pokonać swój cug?

mocny_aniol3

Ktoś mi kiedyś powiedział, że pijak, by przestać pić musi stracić wszystko. Czy to jednak wystarczy? Tego nie wiem, Smarzowski też nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że to naprawdę mocny i dobry film. Opinie o wypaleniu się reżysera są odrobinę przesadzone.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz