Lista Schindlera

O wojnie, zwłaszcza II wojnie światowej powstało multum filmów i nadal powstaje. Dlaczego mimo lat pozostaje źródłem inspiracji i niezwykłych historii? Nie mam pojęcia, choć ciągle jest historia zaskakująca, mało znana, ale warta uwagi. Czymś takim została historia Oskara Schindlera – niemieckiego przedsiębiorca, który ocalił życie ponad tysiąca Żydów. Ale kiedy za taka opowieść biorą się Amerykanie – zawsze jest ryzyko, że to spieprzą. Zatrudnienie Stevena Spielberga nie uspokajało, bo jego poprzednie „poważniejsze” filmy spotkały się z moją dezaprobatą.

lista_schindlera1

Tym razem efekt okazał się kompletnie zaskakujący i na pewno jest zrobiony z większym rozmachem niż „Pianista” Polańskiego – również bardzo dobry film. Pierwsze, co uderza to stawianie na realizm – reżyser nie boi się pokazać krwi, egzekucji i przemocy bez hollywoodzkich ozdobników, co najdobitniej pokazał w scenie likwidacji żydowskiego getta oraz paleniu zwłok na Chujowej Górce (autentyczna nazwa), które do dzisiaj robią porażające wrażenie. Choć jest do dość skrótowo pokazana historia, jest ona bardzo spójna, poruszająca i fantastycznie poprowadzona. Udało się zachować realia życia w getcie, skontrastowane z dość hedonistycznym życiem Schindlera, lubiącego luksus, szampana i dziewczyn.

A jednocześnie nadal wyczuwalna jest atmosfera zagrożenia życia, zwłaszcza gdy trafiają do obozu w Płaszowie, kierowanym przez demonicznego Amona Gotha. Tu życie zależy od… w zasadzie nie wiadomo od czego, a śmierć staje się czymś normalnym. Konfrontacja i starcie pragmatycznego Schindlera z Gothem jest esencją tego filmu, który jest nie tylko hołdem dla zmarłych Żydów oraz ludzi pomagającym im, ale też wielkim humanistycznym dziełem. Całość okraszona jest fantastycznymi, czarno-białymi zdjęciami Janusza Kamińskiego (od tej pory stałego operatora Spielberga) oraz kapitalną muzyką Johna Williamsa, także scenografia budująca autentyzm miejsca oraz montaż do dzisiaj robią wrażenie.

lista_schindlera2

Jednak to wszystko nie miałoby tak wielkiej siły wrażenie, gdyby nie znakomite aktorstwo. Dla Liama Neesona Schindler stał się rolą życia. Bardzo subtelnie pokazał kogoś, kogo można nazwać dobrym Niemcem. Choć na początku Schindler jest dość pragmatycznym biznesmenem (zatrudnia Żydów do swojej fabryki, bo są tani), powoli dochodzi do stopniowej przemiany bohatera dostrzegającego brutalną rzeczywistość – przełomem staje się likwidacja getta. Wtedy mężczyzna decyduje się oszukać swoich pobratymców i za pomocą łapówek ratować ludzi. Jego przeciwieństwem jest Amon Goth (brawurowy Ralph Fiennes) – powiedzieć o nim, że to skurwysyn to tak jakby wywnioskować, że łysy nie potrzebuje grzebienia. To po prostu bydlak tak skażony ideologią, że aż tłumi swoje uczucia wobec swojej gospodyni Żydówki. A zabijanie innych sprawia mu po prostu przyjemność, co we mnie wzbudziło odrazę. Jest jeszcze trzeci gracz, czyli Izaak Stern (niezawodny Ben Kingsley) – nie pozbawiony sprytu i spierający swoich ludzi księgowy. Tych trzech panów zawłaszczyło ten film. Warto tez wspomnieć, że w epizodach pojawiają się polscy aktorzy tacy jak Henryk Bista (jednoręki pan Lowenstein), Jerzy Nowak (Fischel Friehof) czy Andrzej Seweryn (Julian Scherner) i nie zawodzą.

lista_schindlera3

Mało kto się spodziewał, ze Spielberg nakręci tak niezwykły, poruszający i rozbrajający film. Można śmiało zaryzykować, ze to jeden z najlepszych filmów w dorobku tego reżysera. I nie tylko dlatego, że wygrał ceremonię Oscarów za rok 1993. Ambitne, głęboko humanistyczne i pełne wiary w ludzi.

9/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz