Joker

Jason Statham to jeden z tych współczesnych herosów kina akcji, na którego filmy mogę iść w ciemno. Wiadomo, że będzie ostro, dynamicznie i z intrygującą choreografią, gdzie aktor za pomocą tylko pięści i wszystkiego poza bronią palną jest w stanie załatwić każdego. Tutaj Statham nazywa się Nick Wild i jest ochroniarzem pracującym dla adwokata w Las Vegas. Jednocześnie pracuje dla niejakiego Kinnicka, a jednocześnie dawna dziewczyna prosi go o pomoc. Problem polega na tym, że ostatni klient ją pobił, oszpecić i pozbawił „narzędzia pracy”, że się tak wyrażę.

wild_card1

Powinno być całkiem solidne kino akcji, ale troszkę reżyser Simon West postanowił troszkę inaczej opowiedzieć całą opowieść. Jest bardziej spokojnie, z przebitkami montażowymi oraz grą w blackjacka. Sporo jest gadaniny (niepozbawionej ciętego humoru), skupiając się na psychice nałogowego hazardzisty. Samo Las Vegas sfilmowane jest w dość mroczny sposób, tworząc ponury klimat. Sam Statham radzi sobie nieźle, jednak w swoim żywiole (naparzanka) radzi sobie bez zarzutu. Sceny akcji, choć nie ma ich zbyt wiele, to są one zrobione z brawurą oraz pomysłową inscenizacją (czy to w kasynie, gdzie słyszymy w tle „White Christmas” czy przed jadłodajnia, gdzie Nick załatwia sześciu kolesi mając tylko łyżkę i nóż plastikowy). Wtedy „Wild Card” nabiera dzikości oraz dynamiki, co w tego typu produkcjach jest esencją.

wild_card2

Reszta aktorów robi tutaj za ciekawe tło, z którego najbardziej wyróżnia się Anne Heche (kelnerka Roxy), Hope Davis (krupierka Cassandra) oraz wyposażony we włosy Stanley Tucci (gangster „Dziecina”). Ogólnie wychodzi z tego całkiem niezła zadyma. W sam raz na luźne popołudnie przy piwku.

wild_card3

6/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz