Zbliżenia

Marta jest młodą artystką rzeźbiarka, która mieszka razem z mamą, od której nie potrafi się uwolnić. W końcu pojawia się pewien chłopak, z którym pisze przez internet. Ale okazuje się, ze pomagał mu w tym kolega – Jacek. Młodzi się zakochują w sobie i biorą ślub, ale problemem staje się matka – zaborcza i dominująca nad jej życiem.

zblizenia1

Magdalena Piekorz po debiutanckich „Pręgach” zacieśniła współpracę z pisarzem Wojciechem Kuczokiem i próbuje kolejny raz opowiedzieć o toksycznej relacji rodzica i dorosłego dziecka. Jednak zamiast ojca i syna, mamy matkę i córkę. Problem w tym, ze całość jest pretensjonalna i angażująca na poziomie telenoweli. Brak emocji, pełen zbędnego symbolizmu (martwe ryby na plaży) oraz klisz (histeryczny atak podczas obiadu, przeszłość skryta barwnymi kolorami), które zwyczajnie nie działają. Poważne dialogi, z wplecionymi banałami wywołały we mnie efekt znużenia, które nie była w stanie zakryć pojawiająca się (na krótko) golizna i erotyka. Piekorz opowiada tą historię tak beznamiętnie i mechanicznie, że aż szkoda o tym gadać.

zblizenia2

Nawet całkiem nieźli aktorzy nie byli w stanie zbudować wyrazistych postaci, ciągle miotając się ze sobą na ekranie. Najbardziej wiarygodna była Ewa Wiśniewska jako pasywno-agresywna matka, która tak boi się samotności, ze chce związać młodych ludzi na wszelkie sposoby. Joanna Orleańska z Łukaszem Simlatem duszą się i nie do końca są w stanie wybronić swoje postacie – w czym przeszkadza dość manieryczna gra.

zblizenia3

Piekorz z Kuczokiem mierzą wysoko, ale mam już wrażenie, że oboje wypalili się w tego typu psychologicznym kinie. Całość jest zbyt poważna, ciężkostrawna i po prostu nudna. Przydałoby się jakieś odświeżenie formuły albo zmiana otoczenia, bo przy bliższej znajomości widać pustkę.

5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz