Reżyser i producent filmowy. Tacy ludzie stworzyli Hollywood, jakie znamy dzisiaj. Nie ukończył żadnej szkoły filmowej, a wpływ na kino jaki miał w latach 70. i 80. jest bezcenny i nie podlegający jakiejkolwiek dyskusji. W latach 70. należał do grupy reżyserów z brodą (poza nim byli to: George Lucas, Francis Ford Coppola, Martin Scorsese i Brian De Palma), którzy prezentowali swoje filmy, dyskutowali o kinie i doradzali w rożnych kwestiach. Spore sukcesy osiągnął też jako producent, realizując m.in. „Goonies” (1985), „Powrót do przyszłości” (1985), „Piramidę strachu” (1985) czy ostatnio „Super 8” (2011).
Poza tym Spielberg jest zdobywcą 3 Oscarów, 2 Złotych Globów, 2 nagród BAFTA, Złotej Palmy w Cannes (za scenariusz) i pięciu nagród Saturna przyznawanych przez Akademię Science-Fiction, Fantasy i Horroru (tak, jest takie gremium). I zawsze otacza się sprawdzoną ekipą współpracowników – operatorem Januszem Kamińskim, scenografem Rickiem Carterem, montażystą Michaelem Kahnem oraz kompozytorem Johnem Williamsem. Warsztatowy perfekcjonista, dbający zawsze o warstwę audio-wizualną – jeden z tych twórców, który miał wpływ na dzieciństwo wielu widzów, w tym mnie.
Ranking filmografii Stevena Spielberga, od najgorszych do najlepszych tytułów:
Miejsce 31. – Terminal (2004) – 4/10
Film miał prosty, ale ciekawy pomysł – bohaterem był mężczyzna, który zostaje niejako uwięziony na lotnisku z powodu zamachu stanu w swoim kraju nie może wejść do USA, ani wrócić do domu. I niejako zamieszkuje w terminalu lotniczym, jednak całość jest zbyt bajkowa i przemielona w przeciętną, nudną komedię romantyczną. A bohater, grany przez Toma Hanksa jest tak prostoduszny, że robią się mdłości.
Miejsce 30. – Kolor purpury (1985) – 5/10
Pierwsza ambitna produkcja Spielberga opowiadająca o losach Celii Walker – czarnoskórej kobiety, która była bita, maltretowana i psychicznie niszczona przez swojego męża. Film w planach miał poruszyć ludzi losem czarnych oraz ich ciężkie losy. Problem w tym, że zwyczajnie to nie angażuje, a wizualnie niebezpiecznie zahacza o kicz. Film pamiętany jako przegrany gali oskarowej oraz jako debiut aktorki Whoopi Goldberg.
Miejsce 29. – Zaginiony świat: Park Jurajski (1997) – 6/10
Drugie wejście na wyspę pełną dinozaurów. Tym razem sceptyczny dr Ian Malcom ma nie dopuścić, by dinozaury trafiły do miasta, co ma uczynić syn właściciela parku rozrywki. W porównaniu z pierwszą częścią, jest to wtórna historia z ogranymi schematami, raczej irytującymi bohaterami (zwłaszcza Julianne Moore jest nie do zniesienia), a widok dinusiów nie robi takiego wrażenia jak poprzednio.
Miejsce 28. – Monachium (2005) – 6/10
Kolejny ważki film Spielberga, tym razem o izraelskiej akcji odwetowej za zamach terrorystyczny na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium. Techniczna perfekcja, dynamiczne sceny akcji i stylistyka lat 70., to mocne plusy. Na minus bohaterowie, którym trudno kibicować oraz emocjonalnych chłód podczas seansu i łopatologiczne odpowiedzi na pytania o sens walki z terroryzmem, za pomocą ich metod.
Miejsce 27. – Most szpiegów (2015) – 6/10
Pozornie historia mniej znana, ale kompletnie nie ciekawa. Bohaterem jest prawnik Walter Donovan, który podejmuje się obrony sowieckiego szpiega znajdującego się w USA. Po zakończeniu proces jeden z amerykańskich pilotów rozbija się w ZSRR, zaś adwokat ma pośredniczyć w wymianie więźniów. Kolejna porządna robota (zwłaszcza scenografia i wygląd Berlina robią wielkie wrażenie), a aktorsko film kradnie niezawodny Mark Rylance.
Miejsce 26. – Imperium Słońca (1987) – 6/10
Młody chłopak zostaje jeńcem w japońskim obozie podczas II wojny światowej. Oparta na autobiografii Jamesa Ballarda film jest drugim ambitnym projektem Amerykanina. Nadal świetny technicznie warsztat, ale i niemal obojętność emocjonalna. Plusem jest świetny debiut Christiana Bale’a i John Malkovich w roli cwanego i obrotnego więźnia. Ale to za mało, by mówić o dobrym filmie.
Miejsce 25. – BFG: Bardzo Fajny Gigant (2016) – 6/10
Spielberg próbuje znowu wejść w buty kina familijnego. Tym razem jest to historia małej dziewczynki, która poznaje pewnego giganta, specjalizującego się w tworzeniu snów. Jednak jego pobratymcy woleliby dziecko zjeść. Film jest dziwną efemerydą, która balansuje między humorem (dość slapstickowym, z pierdzeniem – tego po Spielbergu się nie spodziewałem) a mrocznym klimatem. I tak w zasadzie nie wiadomo, do kogo miałby być skierowany. Pięknie wygląda, Mark Rylance sprawdza się w roli tytułowej, ale coś tu zgrzyta.
Miejsce 24. – Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki (2008) – 6,5/10
Choć czwarta część przygód archeologa-awanturnika uważana jest za najgorszą i niepotrzebną część cyklu, nie jest aż tak tragiczna i daje całkiem niezłą rozrywkę. Jednak oparcie całej intrygi na elementach nadprzyrodzonych (tutaj Lucas namieszał) i mocno widoczne efekty komputerowe psują przyjemność z seansu. Jednak dziadek Ford trzyma fason, Cate Blanchett znakomicie sobie radzi w roli czarnego charakteru, a powrót jednej z postaci był największą niespodzianką in plus.
Miejsce 23. – Lincoln (2013) – 7/10
Tym razem Spielberg podjął się bardzo ryzykownego zadania opowiedzenia o najbardziej amerykańskim z prezydentów, najbardziej lubianym i traktowanym niemal jak wzór – Abrahamie Lincolnie. A dokładniej o jego walce, by znieść niewolnictwo. Warsztatowo bez zarzutu, Daniel Day-Lewis i Tommy Lee Jones rozsadzają ekran swoją obecnością, a sceny dobijania politycznych targów potrafią utrzymać w napięciu. Dobra robota.
Miejsce 22. – Czas wojny (2011) – 7/10
Końska epopeja o zwierzaku, który walczył na frontach I wojny światowej, by wrócić do domu. Typowe familijne dzieło, które nie boi się pokazywać okrucieństwa wojny. Piękne plastycznie, subtelnie pokazujące brutalne sceny (wyjątkiem jest zaplątanie konia w drut kolczasty), koń wygląda pięknie i jest znakomity, a ludzie są tylko tłem dla tej opowieści. Ale i tak pozostaje to udanym i ciekawym filmem.
Miejsce 21. – Na zawsze (1989) – 7/10
Pilot samolotów gaszących pożary w lasach ginie podczas akcji. Trafia do zaświatów i wraca na Ziemię, by być inspiracją dla nowego pilota. Pech sprawia, że to młodzik, który zastępuje go u boku jego żony. Brzmi jak melodramat? Bo tak jest i o dziwo dobrze się ogląda, co jest zasługą świetnych zdjęć lotniczych oraz bardzo przekonującego Richarda Dreyfussa. I jeszcze ostatnia rola Audrey Hepburn.
Miejsce 20. – Czwarta władza (2017) – 7/10
Tym razem prawdziwa historia dziennikarzy Washington Post, którzy docierają do dokumentów dotyczących wojny w Wietnamie. Tylko, że publikacja może doprowadzić do wojny z Białym Domem, a Katherine Graham po raz pierwszy musi wejść w buty jako szefowa gazety. Sam początek jest wręcz ospały, ale pozwala poznać bohaterów. Dopiero w połowie film zaczyna przyspieszać, a napięcie gwałtownie rośnie. Streep z Hanksem w rolach głównych potwierdzają klasę, jednak film kradnie Bob Odenkirk jako jeden z dziennikarzy. Tak dobrego filmu Spielberg nie miał od lat.
Miejsce 19. – E.T. (1982) – 7/10
Film o spotkaniu dziecka z kosmitą, który chce wrócić do domu. Mój problem chyba polega na tym, że ten film obejrzałem po raz pierwszy jako dorosły, a nie dziecko, więc nie zrobiło to na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Nie zmienia to faktu, że polubiłem tego przybysza, a „E.T. phone home” potrafi wzruszyć. Produkcja dobra i skierowana do zdecydowanie młodszego odbiorcy.
Miejsce 18. – Wojna światów (2005) – 7/10
Uwspółcześniona wersja powieści Herberta George’a Wellsa z przyzwoitym Tomem Cruisem w roli głównej. Widowiskowy, z kapitalnymi efektami specjalnymi oraz scenami destrukcji. Nie brakuje tutaj napięcia, chociaż jest ono dawkowane stopniowo i subtelnie. Może rozczarowywać finał i średni drugi plan (z wyjątkiem Tima Robbinsa), ale to mocny tytuł.
Miejsce 17. – Amistad (1997) – 7/10
Kolejny głos Spielberga w kwestii czarnych, a dokładniej niewolników. Niewolnicy statku Amistad zabili załogę i próbowali wrócić do domu, ale zostali schwytani przez straż graniczną i mają być sądzeni w USA. Ale w sprawę angażuje się właścicielka statku – królowa Hiszpanii. Bardzo solidny dramat sądowy z pięknymi zdjęciami Kamińskiego oraz – typową dla reżysera – lekcją obywatelską, którą psuje pod koniec patos. Jednak aktorzy robią swoje (zwłaszcza McConaughey, Hounsou i Hopkins), muzyka jest znakomita i jest zachowane dobre tempo.
Miejsce 16. – Park Jurajski (1993) – 7/10
Pierwsze spotkanie z dinozaurami. Drobna kontrola parku, w którym uczestniczą naukowcy wymyka się spod kontroli, gdy zabezpieczenia przestają działać. Nie brakuje suspensu, dinozaury wyglądają imponująco, ale obecnie jest to zaledwie dobrym thrillerem. Plus niezawodny Sam Neill przypominający troszkę Indianę Jonesa oraz dowcipnego Jeffa Goldbluma i solidnym Richardem Attenboroughem.
Miejsce 15. – A.I.: Sztuczna inteligencja (2001) – 7/10
Spielberg mierzy się z niezrealizowanym projektem Stanleya Kubricka. Baśniowa odyseja androida o wyglądzie dziecka w poszukiwaniu własnego domu, gdyż jego właściciele zostawili go po wybudzeniu ze śpiączki swojego pierworodnego. W podróży towarzyszy mu miś oraz robot-żigolak. Troszkę sentymentalna, ale chwytająca za serce opowieść o sensie człowieczeństwa z dość zaskakującym finałem. Do tego świetny Haley Joel Osmond i Jude Law w rolach głównych.
Miejsce 14. – Sugarland Express (1974) – 7,5/10
Prawdziwa historia młodej pary skazańców, którzy uciekają z więzienia, porywają policjanta i chcą odzyskać swoje dziecko. Tragikomedia, która aż zastanawia (jak to się mogło wydarzyć), ma sympatycznych bohaterów, piękne zdjęcia, gorzki finał i będącą w życiowej formie Goldie Hawn. Naprawdę ktoś łudził się, ze to się dobrze skończy?
Miejsce 13. – Raport mniejszości (2002) – 7,5/10
Czarny kryminał w sosie SF. W przyszłości policja będzie w stanie powstrzymać zbrodnię, zanim do niej dojdzie, w czym pomagają trzej jasnowidze. Wykrywają, ze szef policji ma popełnić morderstwo. Świetny klimat, mroczne zdjęcia, dynamiczne sceny akcji i pytania o stosowanie wszelkiej inwigilacji. Plus przyzwoity Tom Cruise i wyborny Colin Farrell w roli tropiącego agenta FBI.
Miejsce 12. – 1941 (1979) – 7,5/10
Najbardziej nieobliczalna i szalona komedia, doprowadzająca do absurdu psychozę na punkcie inwazji Japonii na ziemię USA. Wielowątkowa fabuła, stereotypowe postacie, podteksty erotyczne, szaleni wojskowi, honorowi Japończycy – oj, dzieje się wiele, a całość polana parodystycznym sosem spod znaku Mela Brooksa. Plus brawurowe aktorstwo (Aykroyd, Belushi, Mifune, Ned Beatty, Christopher Lee, Treat Williams), szalona bójka w mieście i wariacki humor. Debiut scenariuszowy Roberta Zemeckisa.
Miejsce 11. – Złap mnie, jeśli potrafisz (2002) – 8/10
Prawdziwa historia Franka Abignale’a – oszusta i fałszerza czeków, którego przez lata ścigało FBI. Inteligentna, dowcipna i trzymająca w napięciu opowieść, zrealizowana w sposób elegancki i stylowy. Pomysłowe, chociaż proste sztuczki oszusta, jego czar (DiCaprio rządzi) gwarantują świetną rozrywkę, a pojedynek miedzy DiCaprio a Tomem Hanksem jest prowadzony na wysokim poziomie.
Miejsce 10. – Hook (1991) – 8/10
Wariacja na temat „Piotrusia Pana”, który jako dorosły musi wrócić do Nibylandii, by odzyskać porwane przez kapitana Haka swoje dzieci. Pochwała wyobraźni zrealizowana w iście baśniowym stylu, ciepłym humorem oraz epicką muzyką Johna Williamsa. Do tego brawurowy Robin Williams i wyborny Dustin Hoffman jako podstępny kapitan Hak. Takie baśnie chcemy oglądać chętnie.
Miejsce 9. – Indiana Jones i Świątynia Zagłady (1984) – 8/10
Drugie spotkanie z dzielnym archeologiem, który tym razem mierzy się z kultem bogini Kali i ma odzyskać święte kamienie. Mroczniejsza od poprzedniczki (wyrywanie żywego sera zostanie w pamięci na długo), ale równie dynamiczna i efektowna przygoda, niepozbawiona humoru i szalonych scen akcji (finał w kopalni czy na drewnianym moście).
Miejsce 8. – Pojedynek na szosie (1971) – 8/10
Świetny debiut, w którym Spielberg pokazuje jak zwykła sprzeczka na drodze może zmienić się w walkę na śmierć i życie. Jest wszechobecny strach, tajemniczy kierowca ciężarówki budzących strach (nigdy nie poznajemy jego twarzy) oraz poczucie bezsilności. Film godny samego Alfreda Hitchcocka i nie ma w tym przesady.
Miejsce 7. – Poszukiwacze zaginionej Arki (1981) – 8,5/10
Narodziny legendarnego bohatera popkultury i jego pierwsze starcie z nazistami. Jest wszystko to, co w filmie przygodowym być powinno: pomysłowo zainscenizowane sceny akcji, które niczym kostki domina osiągają gigantyczne rozmiary, poczucie wielkiej przygody (akcja przenosi z miejsca na miejsce), rozmach przestrzenny. Może i to wydaje się komiksowe, ale nadal dostarcza rozrywki najwyższego sortu, a Harrison Ford jest idealny w roli naukowca-awanturnika.
Miejsce 6. – Przygody Tintina (2011) – 8,5
Pierwsza animacja od Spielberga. Dziennikarz Tintin wpada na trop wielkiego skarbu związanego ze statkiem Jednorożec i rodem Baryłków. Skarb jednak chce dostać Sacharyn, więc zaczyna się wyścig z czasem. Piękna kreska, klimat niczym z kolejnych przygód Indiany Jonesa, nieprawdopodobne sceny akcji (genialny pościg na rynku), bardzo dobry dubbing (także polski) i wielka przygoda. Czegóż chcieć więcej?
Miejsce 5. – Szczęki (1975) – 8,5/10
Film, który zrobił zły PR rekinom i doprowadził do intensywnych polowań na te zwierzęta. Mimo upływu lat, „Szczęki” nadal trzymają w napięciu i chwytają za gardło i czuć inspirację „Moby Dickiem”. Genialne role Roya Scheidera, Richarda Dreyfussa i Roberta Shawa, budująca napięcie muzyka Johna Williamsa i znakomita reżyseria Spielberga. Tylko w finale widać, ze rekin to nie rekin.
Miejsce 4. – Bliskie spotkania trzeciego stopnia (1977) – 9/10
Niby film SF, ale oglądałem jak rasowy kryminał. Historia człowieka, który doświadczył czegoś niewytłumaczalnego (UFO) i próbuje na własną rękę to rozwiązać. Poza nim robi to też francuski naukowiec Claude Lacombe. Niesamowita atmosfera, poczucie tajemnicy i nieśmiertelna scena pierwszego kontaktu. Takich rzeczy się nie zapomina.
Miejsce 3. – Szeregowiec Ryan (1998) – 9/10
Najkrwawszy film Spielberga, który jeszcze nigdy nie pokazywał wojny w ten sposób. Pamiętna scena lądowania w Normandii to nie jedyny mocny punkt tego filmu. Grupka wojaków dostaje zadanie sprowadzenia jednego ze swoich do domu, co budzi pytania o sens rozkazu. Krwawe sceny batalistyczne, rzucające widza w sam środek zawieruchy, genialnie sfilmowane przez Kamińskiego, dynamicznie zmontowane robi tak imponujące wrażenie, że nie jest w stanie zniszczyć tego patos. Tak wojny nikt wcześniej nie pokazywał.
Miejsce 2. – Indiana Jones i ostatnia krucjata (1989) – 9/10
Indiana po raz trzeci i znów musi uratować świat przed nazistami, którzy chcą upolować św. Graala. A żeby było jeszcze trudniej, porywają ojca Indy’ego. Destylat całego przygodowego stylu Spielberga: dynamiczna akcja, szczypta humoru, genialna muzyka Johna Williamsa i idealne zakończenie dla całej trylogii. Plus świetnie pokazana geneza Indy’ego oraz kapitalny Sean Connery jako prof. Henry Jones.
Miejsce 1. – Lista Schindlera (1993) – 9/10
Pierwszy głośny film o Holocauście w Polsce, dodatkowo nakręcony w naszym kraju. Oparty na bestsellerze Thomasa Kennally’ego historia niemieckiego biznesmena, który uratował tysiące Żydów przez zagładą nadal porusza emocjonalnie. Genialna reżyseria, niesamowite czarno-białe zdjęcia, mistrzowska muzyka Johna Williamsa oraz życiowe role Liama „Jeszcze nie posiadającego wyjątkowych umiejętności” Neesona, Ralpha Fiennesa oraz Bena Kingsleya. Zdecydowanie najlepszy Spielberg.
Tak układa się moja lista the best of Spielberg. A jakie są wasze opinie o tym reżyserze i jego filmach? Serdecznie zapraszam do komentowania i podawania własnych rankingów.
Radosław Ostrowski
