
Dwa lata temu jedna z moich ulubionych kapel pop-rockowych, oparta na dowcipnych i ironicznych tekstach Kuby Sienkiewicza obchodziła 25-lecie działalności zawodowej. Z tej okazji wyszła dwupłytowa kompilacja zawierająca największe hity zespołu.
Ktoś powie – składanka jak składanka, z jedną różnicą. Muzycy postanowili wszystkie te utwory nagrać od nowa, czyli z innymi aranżacjami, lekko zmodyfikowanymi tekstami (w „Głowach L.” pojawia się Putin) oraz znacznie starszym głosem Sienkiewicza. Pozornie może się wydawać, że różnice między nowymi aranżacjami są ledwie widoczne. Mocniejsza gra gitary („Dzieci wybiegły” zachowały punkowy charakter), rytmiczny bas („Przewróciło się”), westernowa perkusja („Noś długie włosy”) oraz obowiązkowy saksofon („Głowy L.”). Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, a wybór piosenek nie zaskakuje. Nie brakuje dowcipnych tekstów („Kto ma klucze”), kinowych hitów („Kiler”, „Spokój grabarza”, „Co powie Ryba?”) oraz ich najlepszego numeru – „Wszystko ch***”.
Panowie nadal są w formie, grają tak jak sprawnie działająca maszyna, gdzie każdy zna swoje miejsce. Sekcja rytmiczna bywa miejscami dynamiczna i ostra („Kiedy mówisz człowiek”), czasami niemal reggae’owa („To koniec”), gitara jest przyjemna i elektryczna, a Kuba nadal śpiewa z lekkością, nawet ironią. Nadal te utwory potrafią rozbawić („Nie pij Piotrek”, „Ona jest pedałem”, gdzie wpleciono… hymn UE), skłonić do refleksji („Nic mnie nie rusza”), pokazać surrealistyczne obrazy („Wyszków tonie”), ale i pokazać zdarzenia z historii („Dywizjon 303”, „Był NZS”). Wszystko zrobione ze smakiem, głową i inteligentnie.
Tytuł jest w pełni adekwatny – niby stare, a lekko podrasowane. I nie jest to w żadnym wypadku skok na kasę. I wróciła elektryczna gitara do brzmienia. 🙂
8,5/10
Radosław Ostrowski
