Aida

Coraz rzadziej zdarza mi się obejrzeć film, po którym nie wiem, co powiedzieć. Słowa i oceny sprawiają wrażenie zbędnych, niepotrzebnych dodatków, nie mogących w żaden sposób oddać sprawiedliwości. Ani wyrazić wszelkich emocji odczuwanych w trakcie seansu. Zwłaszcza jak dotyka się tak trudnego tematu jak ludobójstwo.

aida1

Akcja „Aidy” toczy się w roku 1995, kiedy od ponad 3 lat trwała wojna na terenie Bośni i Hercegowiny. Tytułowa bohaterka jest tłumaczką dla wojsk ONZ stacjonujących w bazie koło Srebrenicy. Tam zbliżają się Serbowie pod wodzą generała Radko Mladicia, którzy Bośniaków traktują jak wrogów numer jeden. Więc sytuacja staje się coraz bardziej napięta, jednak holenderskie siły ONZ wydają się bezsilne. Udaje się parę tysięcy osób umieścić do środka bazy, ale sytuacja robi się nerwowa. A sama Aida próbuje uratować nie tylko siebie (jako pracownica ONZ jest bezpieczna). Jednak co z mężem i dwoma synami, co zostali za barierą? Co zrobić, gdy zbliżą się ludzie Mladicia? Jak zareagują Holendrzy?

aida2

Jeśli znacie historię Srebrenicy, znacie odpowiedzi na te pytania. Ale reżyserka Jasmila Zbanić nie bawi się w kino batalistyczne, nie pokazuje politycznej strony konfliktu. Idziemy z tej najniższej perspektywy, czyli cywilów. Tych, co na wojnie dostają najmocniej, bezradni, bezsilni, zmuszeni do ucieczki. I idą tam, gdzie mieli być bezpieczni. Tylko czy naprawdę ktoś może pomóc. Już sam początek, czyli rozmowa burmistrza miasta z dowódcą oddziału ONZ pokazuje, że raczej nie pójdzie wszystko po myśli Bośniaków. Holendrzy ograniczają się do roli biernych obserwatorów, pozbawionych wsparcia swoich przełożonych. Bo ci (który to już raz?) woleli schować głowę w piasek i udawać debili, aby tylko nie ponieść za to odpowiedzialności. Za to bardzo pewny siebie Mladić (Boris Isaković) gra cudownie przywódcę, który jest w stanie wybaczyć Bośniakom ich winy i odstawić bezpiecznie do nowych domów. Zawsze z kamerą u boku, złotousty mówca, który wie jak wykorzystać propagandę do swoich celów. Jak mu nie wierzyć, że wszystko będzie ok?

aida4

Ale dlaczego w takim razie czuć tą fatalistyczną aurę? Że dawno w tej kwestii już wyrok zapadł i los został przypieczętowany? Zbanić pokazuje determinację jednej osoby (kapitalna Jasna Djuricić), która wbrew Historii, losowi i wszystkim okoliczności będzie starała się ocalić swoją rodzinę. Poruszy niebo i ziemię do ostatniej chwili, co widać w jej twarzy, gdzie malują się wszystkie sprzeczne emocje. Świadoma tego, co zrobią ludzie Mladicia, dla których muzułmańscy Bośniacy są zagrożeniem. Napięcie jest podnoszone z aptekarską wręcz precyzją, bez operowania okrucieństwem wprost. Samo wejście oddziału Serbów do bazy ONZ budzi strach, że w każdej chwili może dojść do jatki. Że spokój jest tylko pozorny, a czas gra przeciwko Aidzie oraz reszcie mieszkańców.

aida3

Nie będę się rozpisywał nad technikaliami, dokumentalnymi w formie zdjęciami czy bardzo rzadko pojawiającą się muzyką. „Aida” jest jednym z tych filmów, gdzie Zbanić namacalnie pokazuje jakie piekło i okrucieństwo wobec innych ludzi. Kiedy świat postanowił odwrócić oczy i nie stanąć w obronie słabszych, oddając ich prosto w ręce oprawców. Zaś rozpoczęta w zeszłym roku wojna budzi niebezpieczne skojarzenia z wojną na Bałkanach w latach 90., co wzmocniło siłę tego tytułu.

10/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz