Za duży na bajki 2

Pamiętacie Waldiego Mocarnego I? Chłopak razem z dwójką przyjaciół stworzył team graczy, choć łatwo nie było. Ale o tym pewnie wiecie, jeśli oglądaliście film „Za duży na bajki”. Dzieło Kristoffera Rusa z 2022 roku okazało się sporą niespodzianką oraz ciepło odebranym przez krytyków i publiczność filmem familijnym. Nie powinno być więc zaskoczeniem, że powstała część druga.

Tym razem Waldek razem ze swoją drużyną wyrusza do Zakopanego odwiedzić ciotkę Mariolę (Dorota Kolak). Grupę tworzą: Staszek i Delfina, matka (Karolina Gruszka) oraz… jej nowy chłopak, Piotr (Paweł Domagała). Ten ostatni próbuje być taki spoko i kumający współczesny slang młodzieżowy, lecz nie za bardzo mu to idzie. Tak samo jak zdobycie sympatii pozostałych członków rodziny. Chłopiec przypadkowo dowiaduje się, że w okolicy znajduje się jego ojciec, który porzucił ich. Więc Waldek razem ze Staszkiem decydują się nocą wymknąć i spotkać się z nieobecnym w jego życiu mężczyzną. Co może pójść nie tak?

Druga część kontynuuje drogę dojrzewania Waldka z chłopca w młodego mężczyznę. Tym razem mierzy się z dziurą po nieobecności ojca i zastąpieniu go przez nowego partnera matki. A wszystko ciągle mieszając tony: od powagi (i nawet grozy) po humor i przygodę. Reżyserowi udaje się cały czas zachować balans i (jak w pierwszej części) nie traktuje widza jak dziecko. Humoru jest tu całkiem sporo, nawet jeśli nie wywołuje aż takich ataków śmiechu jak poprzednio. Przeniesienie akcji z miasta do Zakopanego i górskich krajobrazów oraz rozbicie ekipy na mniejsze grupki daje odrobinę świeżości, zmieniając dynamikę. Z drugiej strony te przeskoki osłabiają tempo, czasami dialogi brzmią nie za dobrze i brakuje jakiś zaskoczeń. Niemniej jest tu parę fajnych scen (ucieczka przed niedźwiedziem) oraz dwie postacie drugoplanowe, co kradną ten film: góral z miasta (Grzegorz Małecki) oraz ojciec Waldka, Krzysiek (Michał Żurawski).

Technicznie trudno się do czegoś przyczepić. Ładnie te krajobrazy wyglądają, w tle gra bardzo sympatyczna muzyka z lekko góralską nutą, nawet dialogi brzmią wyraźnie. Jest to zrobione kompetentnie i naprawdę dobrze zagrane. Nadal fason trzyma Maciej Karaś w roli Waldka, tak samo Patryk Siemek i Amelia Fijałkowska jako reszta e-sportowej drużyny. Choć więcej czasu ze sobą spędzają chłopaki, czuć cały czas chemię między grupą. Szoł kradnie dla siebie jak zawsze energiczna Dorota Kolak, której przez sporą cześć czasu partneruje Paweł Domagała. A on radzi sobie naprawdę solidnie, dodając odrobinę iskier i humoru. Swoją cegiełkę dodają też Małecki i Żurawski – pierwszy jest nieporadnie uroczy jako samotny góral, drugi wydaje się takim bardzo zafascynowanym Japonią gamerem i taki cool. ALE jest w nim coś jeszcze, lecz tego nie zdradzę.

Więc czy druga część „Za dużego na bajki” jest warta obejrzenia? Choć nie jest tak dobra jak poprzednik, nadal ma w sobie wiele uroku, szczerości i pasji. Jestem więcej niż pewny, że wielu dzieciakom spodoba się i ma też dobre przesłanie, które będzie rezonować.

6/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz