Zabójcy bażantów

Departament Q, czyli duet policjantów Carl Morck i Assad prowadzący nierozwiązane sprawy powracają. Tym razem jednak sprawa jest trudniejsza – morderstwo dwójki bliźniaków z 1994 roku. Schwytano i skazano sprawcę, niejakiego Bjarne Thogersen, jednak po 3 latach wychodzi z więzienia. Panowie podejmują dochodzenie, gdy prowadzący je gliniarz popełnia samobójstwo.

zabojcy_bazantow1

Pamiętacie „Kobietę w klatce„? Ekipa realizująca pod wodzą reżysera Mikkela Norgaarda kontynuuje ścieżkę poprzednika, czyli skandynawski kryminał na poziomie. Pięknie, ale niepokojące krajobrazy, mroczne tajemnice i dwójka zdeterminowanych gliniarzy na tropie. Dodatkowo mamy środowisko absolwentów szkoły z internatem, gdzie wpływowi ludzie zawiązywali znajomości i oddawali sobie przysługi. Tylko tutaj schemat jest odwrócony – dość szybko dowiadujemy się kto zabił?, jednak najważniejsze jest tutaj działanie wymiaru sprawiedliwości, mianowicie zbieranie dowodów, rozbicie murów milczenia i składanie elementów układanki do kupy. Dodatkowo pojawiają się retrospekcje związane z tajemniczą Kimmie, która wydaje się być kluczowym elementem układanki.

zabojcy_bazantow2

A co odkrywamy po drodze? Pobicia, gwałt, bestialstwo, morderstwo, szantaż – tajemnic jest tu od cholery i stopniowo odkrywamy układankę, by samemu znaleźć poszlaki oraz dowody. A ponury, fatalistyczny klimat pozostaje z nami do samego końca i nie ma miejsca na chwilę oddechu. Pod koniec można zastanawiać się nad logiką wydarzeń, jednak w trakcie seansu wciągnął mnie i to zupełnie nie przeszkadzało.

zabojcy_bazantow3

Nie zawodzą znowu aktorzy, co jest zawsze mocną strona tego (nie wahajmy się tego słowa) cyklu. Nikolas Lie Kaas (klasyczny twardy glina Morck) oraz Fared Fared (bardziej trzymający się przepisów Assad) są tak zgrani, że już bardziej się nie da. Odpowiedni duet gliniarzy, ale i tak film kradnie im świetna Danica Curcic. Kimmie w jej wykonaniu to tajemnicza kobieta ze skomplikowaną i mroczną przeszłością, pełną bólu, przemocy i cierpienia, a jej los zwyczajnie porusza i nie pozwala przejść obojętnie.

zabojcy_bazantow4

„Zabójcy bażantów” to godna kontynuacja poprzednika i jedno jest pewne – o Departamencie Q jeszcze usłyszymy, bo książek o naszych detektywach powstało dużo. Już czekam na następne części, a wy?

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz