Różni wykonawcy – nowOsiecka

nowosiecka-b-iext49353366

Agnieszka Osiecka zawsze była inspiracją i źródłem, z którego dorobku wielu artystów czerpało, czerpie i będzie czerpać dalej. Dowodem na to jest wydawnictwo „nowOsiecka”, w którym wykonawcy szeroko pojętej muzyki alternatywnej postanowili zmierzyć się z jej wieloma niezapomnianymi tekstami. Po raz pierwszy te utwory wybrzmiały podczas koncertu poświęconego twórczości Osieckiej w katowickim NOSPR w listopadzie 2016 roku.

I rzeczywiście skład wykonawców jest imponujący: Natalia Grosiak (Mikromusic), Misia Furtak, Brodka, The Dumplings, Krzysztof Zalewski, Łona i Webber. To nie wszyscy, ale już to robi wielkie wrażenie. Zaczyna pani Grosiak wspierana przez melancholijne smyczki, ze swoim bardzo charakterystycznym głosem chwyta za serce w „W dziką jabłoń Cię zaklęłam”. Po minucie utworu nagle wchodzi perkusja oraz gitara elektryczna, smyki zaczynają plumkać, zmienia się tempo, by pod koniec wszystko wraca do normy. Mroczniej, co jest spowodowane dźwiękami organów i ostrych dźwięków perkusyjno-gitarowo-dęty, jest w „Kto tam u Ciebie jest?”, wykonywanym przez Brodkę. Wokalistka dźwiga ten utwór, pozornie beznamiętnym głosem, chociaż nie mogłem pozbyć się wrażenia, że Nosowska wypadła lepiej w tym utworze. Czesław Śpiewa podszedł ambitnie i połączył pięć krótkich opowieści w jedną ośmiominutową kompilację, mieszającą akordeonowe popisy z elektroniką, perkusją oraz swoim zaśpiewem, ciągle zmieniając klimat, tempo i rytm. Psychodelia gwarantowana (jedyny utwór w wersji koncertowej). Niespodzianką był dla mnie przygnębiający, polany smyczkami, trąbką i elektroniczną perkusją „Ja nie chcę spać” w wykonaniu… Piotra Roguckiego.

Bardziej tanecznie próbuje zagrać Misia Furtak, podparta przez bas i perkusję w „Zabaw się w mój świat”, jednak nadal zachowana zostaje melancholijna aura, co jest też spowodowane barwą głosu Misii. I wtedy pojawia się drugi (po Mozilu) strzał w postaci onirycznego „Ach nie mnie jednej”, pachnącego elektroniką lat 80. od The Dumplings (Justyna Święs czaruje swoim delikatnym, ale niepozbawionej dużego ładunku emocjonalnego – posłuchajcie refrenu), idealnie pasując do słodko-gorzkiego spojrzenia na miłość. Ale kiedy kończy się utwór, pojawia się rozczarowanie w postaci „Chwalmy Pana”, czyli psychodeliczno-jazzowa aranżacja wiernie (nawet za bardzo) trzymająca się oryginału. Nawet głos Krzysztofa Zalewskiego wydaje się troszkę zachowawczy. Szaleństwo wraca z raperem LUC-iem, który tym razem próbuje śpiewać i rapować (na szczęście, nie jednocześnie). „Rajski deser” brzmi wyjątkowo apetycznie, mieszając bity ze smyczkami (pod koniec), co fanów rapera raczej nie zaskoczy. Bardziej elegancko, bo z fortepianem wchodzi Mela Koteluk w ładnej wersji „W naszym domu nie ma drzwi”, a zaskoczeniem jest tutaj wejście… thereminu. Niby drobiazg, a zmienia wszystko. Podobnie jak gitarowa wersja „Urody”, dodająca odrobiny mroku. Riffami czaruje Raphael Rogiński, a głosem – Natalia Przybysz, co też jest mocnym strzałem, dodając odrobinę lekkości.

Co mamy pod koniec wędrówki? Instrumentalny, funkowo-jazzową wersję „Wymyśliłem Ciebie” od Przemek Borowiecki nO Band (też dość wierny oryginałowi, choć ma klasę), oparty na klasycznych Hammondach „Karnawał raz w życiu” w big-beatowej wersji od Joanny Ewy Zawłockiej, która całkiem nieźle się bawi. Jednak końcówka to zdecydowanie popis Łony, dokonującego własnej wersji „Na zakręcie”, traktując oryginał jako punkt wyjścia do własnego tekstu. Profanacja? Absolutnie nie, gdyż raper sprytnie ogrywa tekst (zachowany zostaje refren), a w połączeniu z minimalistycznymi bitami Webbera „Ostatnia prosta” jest najlepszym kawałkiem na płycie. A o „Polonezie” DJ-a Feel-xa oraz Gutka wolę się nie wypowiadać.

Jak odebrać tą kompilację? Nie brakuje ambicji i kilku pomysłów na spore dzieło, ale brakowało większego naznaczenia utworów swoim piętnem. I nie chodzi tylko o glos czy sposób ekspresji, lecz własny styl tak jak zrobili The Dumplings, Natalia Przybysz z Rogińskim czy Czesław Śpiewa. Troszkę mi tego zabrakło, chociaż nie mogę odmówić pozostałym wykonawców podjęcia wyzwania i wyjścia z tego obronną ręką.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz