Dżungla

Byliście kiedyś w dżungli? Gdzie nie ma cywilizacji, ludzi, telefonów czy wygody. Tak w 1981 roku zrobił Yossi Ghinsberg, który przybywa do Boliwii. Chce przeżyć przygodę, a nie być mężem i ojcem (a wcześniej studentem oraz przebyciem służby wojskowej). Dlatego podróżuje po całym świecie. W Boliwii poznaje dwóch Amerykanów, z którymi się dość szybko zaprzyjaźnia. Ale pewnego dnia zaczepia go tajemniczy Karl. Mężczyzna proponuje wyprawę przez dżunglę, gdzie można odnaleźć nieznane plemię Indian. Jednak podróż nie idzie zgodnie z planem, a Yossi zostaje zmuszony do walki o przetrwanie.

dzungla1

„Dżungla” to jest oparty na faktach film, będący mieszanką dramatu z thrillerem. Reżyser Greg McLean zaczyna swoją opowieść niczym bezpretensjonalny film o szorstkiej przyjaźni. Są ładne krajobrazy, nie brakuje odrobiny humoru oraz pewnej aury tajemnicy. A dalej zaczyna się dość oczywista trasa – polowania, konflikty, jeden z towarzyszy zostaje ranny w nogę. Sytuacja zaczyna się robić coraz bardziej nerwowo, ale i – niestety – bardzo przewidywalnie. Przez spory początek troszkę mnie to usypiało. W drugiej połowie, gdy Yossi zostaje zdany na siebie, całość staje się soczystsza. Obcy teren, węże, zniszczony dom, mrówki, halucynacje. Dzieje się tutaj wiele, a teatr jednego aktora jest w stanie przykuć uwagę. Montażysta z operatorem starają się wyczyniać cuda, ale już wtedy czułem się zmęczony. Dlaczego? Bo reżyser wrzuca jeszcze retrospekcje, próbujące pokazać troszkę głębiej naszego bohatera. Ale bywa to czasami sentymentalne, wręcz kiczowate (scena w Las Vegas), przez co czułem się wybity z rytmu. Zupełnie jakby reżyser nie do końca wie, co chce osiągnąć.

dzungla2

Najmocniejszym punktem całego filmu jest Daniel Radcliffe, który wręcz fizycznie buduje swoją rolę. Troszkę taki wolny ptak, który nie chce się ustatkować, żądny przygody i starający się zachować w miarę rozsądnie. Jego ból, cierpienie oraz zmęczenie są bardzo namacalne, bez poczucia fałszu. Nie można go zlekceważyć, po raz kolejny pokazując się z dobrej strony. Jedyny wybijający się z drugiego planu jest Thomas Kretschmann, czyli Karl. Doświadczony w kwestiach przetrwania, wydaje się urodzonym liderem. Zawsze opanowany i spokojny, ale jednocześnie ma w sobie pewną tajemnicę.

dzungla3

„Dżungla” wydaje się takim jednorazowym filmem o przetrwaniu, jakich było już tysiące. Bo człowiek jest w stanie wytrzymać więcej niż jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić. Ale ja to już wiem, to znam zbyt dobrze.

5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz